Napadnięta została młoda kobieta, która wieczorem wracała z zajęć tanecznych. Mężczyzna, dość krępej budowy ciała, najpierw wykrzykiwał w jej kierunku obelżywe hasła, a potem ruszył za nią, najpierw blokując dostęp do samochodu, a następnie próbując wyciągnąć z niego kobietę. – Byłam przerażona – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl.

„Krzyczał za mną: stój suko!” – młoda kobieta napadnięta na Niebuszewie

Do zdarzenia doszło na Niebuszewie w poniedziałek, 19 czerwca. Relacja mieszkanki Szczecina jest dramatyczna. Młoda kobieta została napadnięta, gdy wracała wieczorem z zajęć tanecznych. Jak mówi, tylko interwencja osób postronnych uratowała ją przed poważniejszymi obrażeniami.

– Najpierw coś mamrotał i za mną krzyczał. Przyspieszyłam kroku, a on zaczął za mną biec i krzyczał: „stój suko!” – relacjonuje kobieta. – Dobiegł do mojego auta, zaczął mnie szarpać i wyciągać z tego samochodu. Krzyczałam i trąbiłam klaksonem, udało się go jakoś wystraszyć i na szczęście interweniowali też przechodnie.

Mężczyzna miał trzaskać drzwiami i zachowywać się bardzo agresywnie. Nie wiadomo więc, co mogłoby się stać, gdyby nie obecność na ulicy Unisławy innego pieszego.

Nasza rozmówczyni zgłosiła sprawę policji, a jednocześnie opisała całą sytuację w mediach społecznościowych. Jak się okazało, to nie jest pierwszy raz, gdy ten mężczyzna zaatakował kobietę na Niebuszewie.

– Koleżanki napisały mi, że ten człowiek jest znany w okolicy i wyzywa inne kobiety. Jedną również miał gonić. Nikt jednak nie pisał o kontakcie fizycznym, a ja zostałam poszarpana. Tutaj doszło do naruszenia nietykalności cielesnej – mówi nasza rozmówczyni. – Poczułam, że moje życie jest zagrożone. Krzyczałam: pomocy! Wiedziałam, że ma nade mną przewagę fizyczną. Dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło.

Napastnik jest znany policji. Trzy zgłoszenia, zatrzymany po pierwszym i… nadal na wolności

Co ważne, mężczyzna znany jest organom ścigania.

– Policjanci z Komisariatu Policji Szczecin Niebuszewo prowadzą czynności w związku z trzema zgłoszeniami dotyczącymi gróźb karalnych kierowanych przez mężczyznę, który jest znany funkcjonariuszom. Mężczyzna był zatrzymany już po pierwszym zgłoszeniu, usłyszał zarzuty. Sprawę nadzoruje prokuratura i czynności są w toku – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. – W związku z wcześniejszymi zgłoszeniami dotyczącymi niewłaściwego zachowania tego mężczyzny policjanci z Niebuszewa w ramach współpracy kierowali wnioski do instytucji pomocowych i prokuratury celem udzielenia wsparcia i podjęcia czynności w ramach własnych kompetencji danej instytucji.

Detektyw: „Mnóstwo ludzi narażonych na niebezpieczeństwo”

Cała sytuacja jest znana nie tylko policji, ale i szczecińskiej detektyw Małgorzacie Marczulewskiej, która przyznaje, że otrzymywała wiadomości od kobiet, wobec których mężczyzna miał zachowywać się agresywnie. Co ważne, w tej sprawie próbowali interweniować również… przedsiębiorcy.

– Nie może być tak, że psychiczny stan zdrowia tego mężczyzny będzie w tej sytuacji usprawiedliwieniem dla jego zachowania. Jeżeli jest on potencjalnym zagrożeniem dla kobiet, to trzeba jak najszybciej doprowadzić do jego zatrzymania i umieszczenia w odpowiedniej instytucji, która zapewni bezpieczeństwo kobietom w tej okolicy, ale też jemu samemu – mówi Małgorzata Marczulewska. – To nie jest pierwsza sytuacja z udziałem tego człowieka. Nieprzyjemności z jego strony miała też para młodych ludzi, wracająca do mieszkania na wynajem w tej okolicy. Zgłosił się do mnie w tej sprawie właściciel nieruchomości. Pamiętajmy, że w okolicy są hotel, szpital, szkoła tańca, galeria handlowa, tam jest mnóstwo ludzi narażonych na niebezpieczeństwo – dodaje Marczulewska.

Aktualizacja, 29 czerwca 09:28

We wtorek Komenda Miejska Policji w Szczecinie informowała nas, że „czynności są w toku”. W czwartek – już po publikacji artykułu – otrzymaliśmy informację, że mężczyzna został zatrzymany i oczekuje na decyzje sądu w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Jednocześnie do naszej redakcji docierają sygnały od innych poszkodowanych, np. o tym, że mężczyzna miał straszyć psem przechodniów.