Grupa najwierniejszych kibiców Piasta Szczecin postanowiła za wszelką cenę ratować swój ukochany zespół. Fani szczecińskich siatkarek zbierali podpisy pod petycją o pomoc dla klubu i zostawili ją w gabinecie Prezydenta Piotra Krzystka.

Zebrali 600 podpisów


Piast Szczecin był o krok od wywalczenia miejsca w PlusLidze kobiet. Teraz pod znakiem zapytania stoi dalsza przyszłość drużyny prowadzonej przez Marka Mierzwińskiego. Z finansowania zespołu wycofał się jeden z dwóch głównych sponsorów Pro Konstal. Jeśli sytuacja finansowa się nie poprawi, to klub nie przystąpi do rozgrywek I ligi. Z taką sytuacją  nie godzą się najwierniejsi fani Piasta. Grupa kibiców Piasta postanowiła zebrać podpisy pod petycją o ratowanie bytu szczecińskich siatkarek. Pismo zostało przedstawione prezydentowi Szczecinia Piotrowi Krzystkowi. - Doszły nas słuchy, że z powodu wycofania się jednego z głównych sponsorów, klub może mieć poważne problemy finansowe. Jeżeli nie znajdzie się jakiś sponsor, to zespól może nie przystąpić do rozgrywek, albo nawet sprzedać miejsce i zacząć grę  w drugiej lidze. Tego nie chcemy – mówi Kacper Haman, jeden z inicjatorów akcji – Wczoraj byliśmy u prezydenta Krzystka, i zostawiliśmy w jego gabinecie list od kibiców wraz z podpisami osób, które są za tym by Piast dalej istniał. Na papierze widniało około 600 podpisów – dodaje.


Piast promował Szczecin


Nasz rozmówca podkreśla, że zainteresowanie meczami Piasta rosło, a klub i kibice promowali Szczecin w całym kraju. – Na mecze Piasta przychodziło coraz więcej osób. Była rewelacyjna atmosfera. My jako kibice staraliśmy się jeździć na wszystkie wyjazdowe mecze naszego zespołu. Promowaliśmy Szczecin w całym kraju poprzez koszulki z logiem naszego miasta. Przed meczem rozgrzewały się w nich również nasze siatkarki – opowiada Kacper.

Z postawy swoich kibiców cieszą się działacze i zawodniczki klubu. – Prezes Paweł Płuciennik jest zadowolony z tego, że klub kibica próbuje pomóc klubowi. Same zawodniczki dziękują nam za to staramy się ratować Piasta – wyjaśnia Haman.


Nie złożą broni


W czwartek w Urzędzie Miejskim miała zebrać się komisja sportu, która podjęłaby decyzję o przyszłości Piasta. Niestety spotkanie zostało przełożone na następny tydzień. Szczecińscy fani siatkówki zapowiadają, że jeśli komisja nie podejmie właściwych kroków w celu uratowania klubu, sięgną po inne środki protestu. – Jeśli komisja nic nie pomoże, to planujemy zebrać się po Urzędem Miejskim i zrobić manifestację. Powiadomimy o niej wszystkie media i rozwiesimy plakaty, by jak najwięcej osób przyszło pod Urząd – tłumaczy Kacper Haman.


Kto zagra na nowej hali?


Do zapewnienia spokojnego bytu w I lidze Piastowi potrzebne jest około 300 – 400 tysięcy złotych, zaś do jeśli klub chce liczyć się w walce o awans, musi dysponować budżetem rzędu 600 – 700 tysięcy złotych. Dziwić może fakt, że włodarze miasta planują budować nową halę widowiskowo - sportową, a nie chcą wspierać drużyn, które docelowo mają w niej grać. – Miasto zbuduje halę, a okaże się, że nie będzie miał kto w niej grać – mówi ironicznie Kacper.


Wypada wierzyć, że miasto pomoże znajdującemu się w tarapatach Piastowi. Po rewelacyjnym sezonie w wykonaniu podopiecznych Marka Mierzwińskiego, trudno będzie wyobrazić sobie szczecińskiego sportu bez kobiecej siatkówki. – Mamy nadzieję, że nie dojdzie do najgorszego i w przyszłym sezonie dalej będziemy oglądać Piasta na pierwszoligowych parkietach – mówi z nadzieją Kacper Haman.