„Hadewijch” , który obok „Lourdes” i „Oczu szeroko otwartych” jest jednym z najbardziej interesujących najnowszych dzieł filmowych na temat człowieka i religii. Aktualnie jest pokazywany w szczecińskim kinie „Pionier”. Seanse odbywają się w ramach Era Nowe Horyzonty Tournée czyli objazdowego cyklu, prezentującego najlepsze obrazy wybrane z bogatej oferty corocznego wrocławskiego festiwalu.
W pierwszej scenie główna bohaterka – Celine (Julie Sokolowski) przechadza się leśnymi ścieżkami, krąży wokół drzew, chaotycznie wybierając drogę. Jest niepewna, zagubiona, niezdecydowana. Dziewczyna jest córką ministra, praktycznie niczego jej nie brakuje, a jednak to tylko pozory. Kiedy zaczynamy śledzić jej historię, Celine nosi już imię Hadewijch (przybrane na cześć trzynastowiecznej mistyczki) i znajduje się w klasztorze. Chce być jak najbliżej Boga i ta potrzeba przejawia się w szukaniu wszelkich sposobów by do niego dotrzeć. Celine łamie jednak reguły obowiązujące w konwencie i zostaje poproszona o opuszczenie go. Ma wrócić do świata, bo tam znajdzie lepsze miejsce do kształtowania swej wiary
Wraca do, przypominającego pałac, domu i studiów teologicznych. Przypadkowo spotyka młodych Arabów i bliżej poznaje Yassina. Jego brat naucza prawideł islamu. Dziewczyna często z nim rozmawia i w efekcie odnajduje w nowym dla niej wyznaniu brakujące jej treści. Nie mogąc zadowolić się religią jako jedynie duchowym przeżyciem, w islamie dostrzega fizyczne aspekty wiary. Nie wie jednak jeszcze, że uczniowie grupy, która ją zafascynowała, nie poprzestają na słowach, ale chcą wpływać na rzeczywistość uciekając się nawet do przemocy...
Reżyser filmu Bruno Domont otrzymał za swe dzieło nagrodę Fipresci w sekcji „Prezentacje Specjalne” na festiwalu w Toronto. Pochodzi z Bailleul (Flandria) i tam przez pewien czas wykładał filozofię w miejscowym liceum natomiast jako reżyser debiutował stworzonym w 1997 roku „Życiem Jezusa”. Zatem „Hadewijch” jest owocem dłuższego procesu intelektualnego, zbierania doświadczeń i ponawiania pytań o współczesne aspekty wiary. Francuski filozof Luc Ferry pisze, że ludzie żyją teraz w świecie, w którym „jednostka zmuszona jest oprzeć najważniejszą część swojej egzystencji na uczuciach, na związkach uczuciowych”. Celine obdarza miłością Boga i chce doświadczać jego istoty jak najpełniej. Cierpi, ale nie rezygnuje choć w dramatycznym finale filmu mówi: „Jak podłe jest być istotą ludzką”...
Komentarze
1