Sosnowo-dębowe meble mogą mieć ponad 100 lat, najstarsza waga pochodzi z 1927 roku, do tego dochodzą przedwojenne słoje farmaceutyczne i moździerze. Teraz wśród tych historycznych artefaktów pojawiły się współczesne produkty nagrodzone certyfikatem „Zrobione w Szczecinie”. Od 3 grudnia dawna Apteka Piastowska na rogu al. Piastów i ul. Małkowskiego znów będzie otwarta, ale tym razem jako sklep z częścią gastronomiczną. – Zależało nam, żeby zachować dawny klimat tego miejsca – podkreśla Sebastian Mańkowski, współtwórca Projektu Piastów.

Nad wejściem pozostanie charakterystyczny szyld z 1954 roku – drewniane litery składające się w napis „Apteka”. Jest jednak pomysł, by go nieco zmodyfikować, zaznaczając, że funkcja lokalu się zmieniła.

­– Chcemy dołożyć dwa słowa, aby powstało: „ Tu była Apteka”. Myśleliśmy, żeby też zrobić to w drewnie, ale musimy sprawdzić, czy konstrukcja elewacji wytrzyma – opowiada Sebastian Mańkowski.

Na zapleczu biura...

W dawnej aptece trwają ostatnie przygotowania przed otwarciem sklepu, który jest częścią Projektu Piastów. Wszystko zaczęło się od poszukiwań przestrzeni biurowej w śródmieściu przez firmę działającą w obrębie kilku branż, na styku marketingu i IT. Wybór padł na narożny lokal u zbiegu al. Piastów i ul. Małkowskiego.

– To dobra lokalizacja w centrum miasta, sprzyjająca organizacji spotkań biznesowych. Biura ulokowaliśmy na zapleczu, ale na frontowe pomieszczenie od początku mieliśmy inne plany – słyszymy.

… a od frontu laureaci konkursu „Zrobione w Szczecinie”

Chodzi o przestrzeń, w której przez lata przyjmowano klientów apteki. We współpracy z Agencją Rozwoju Metropolii Szczecińskiej, pomysłodawcą marki „Zrobione w Szczecinie”, przygotowano tam sklep z produktami szczecińskich firm.

Będzie można w nim kupić produkty rękodzielnicze od firmy Bohomazy, wyroby ze skóry od Kingdom Leathercraft, ceramikę z Stettiner Waren, kosmetyki Clochee i Ministerstwa Dobrego Mydła, biżuterię z pracowni Niepowtarzalne czy bransoletki w marynistycznym klimacie od UbeeSailor.

Nie zabraknie też gadżetów od Betty Szczecińska, książek wydawnictwa Dudowie i księgarni Kamienica w Lesie czy wreszcie szczecińskich gier przygotowanych przez firmę Petersen. Do tego będzie można napić się kawy z palarni Qualia, a wkrótce mają dojść kolejne propozycje gastronomiczne.

Zamiast tego mogła być Żabka

Uruchomienie sklepu zapowiadane jest na wtorek (3 grudnia). Drzwi lokalu przy al. Piastów 60 otworzą się wówczas po raz pierwszy od 2015 roku. Wtedy bowiem wieloletnia właścicielka Apteki Piastowskiej zdecydowała o jej likwidacji.

– Słyszeliśmy od pani Ilony, że wielokrotnie przychodzili do niej przedsiębiorcy zainteresowani tym lokalem, najczęściej zamierzający uruchomić w tym miejscu Żabkę. Zawsze jednak stawiała jeden wymóg – muszą zostać zachowane historyczne meble, do których miała sentyment. Dopiero my chcieliśmy ten warunek spełnić – tłumaczy Sebastian Mańkowski, który razem ze wspólnikami wydzierżawił poapteczny lokal.

Ponad 100 lat farmaceutycznej historii

Zastali w nim wielkie szafy i witryny z niezliczoną wręcz liczbą półek i szuflad. Na części z nich zobaczyć można niemieckie napisy, świadczące, że pochodzą sprzed wojny. Farmaceutyczna historia tego miejsca jest bowiem bardzo długa. Apteka istniała w tym miejscu najprawdopodobniej już w 1907 roku.

– Mamy wstępne potwierdzenie, że najstarsze meble zostały przygotowane przez tego samego stolarza, który robił meble dla apteki na pl. Grunwaldzkim – mówi Sebastian Mańkowski.

Po wojnie aptekę przy dzisiejszej al. Piastów przejął Cefarm, a w latach 90. została sprywatyzowana. Najprawdopodobniej w tej historii jest przerwa, bo według relacji niektórych osób, przez kilka lat w aptecznych wnętrzach działała restauracja. Opowieści, którymi dzielą się sąsiedzi, jest zresztą zdecydowanie więcej.

– Słyszeliśmy z kilku źródeł historię, że po wojnie apteka została zabrana niemieckiemu właścicielowi żydowskiego pochodzenia, który jakoś przetrwał rządy nazistów. Później musiał dorabiać jako palacz w kotłowni tego budynku. Od wyedukowanego w Berlinie majętnego właściciela stał się u schyłku życia niemal kloszardem. A pewnego dnia po prostu nie przyszedł do pracy i nie wiadomo co się z nim stało – opowiada Sebastian Mańkowski.

Historyczne artefakty

Najstarsze meble są sosnowo-dębowe. Przez lata były wielokrotnie naprawiane, a ich niektóre elementy zostały wymienione. Część przeszła już renowację i można je oglądać pod ścianami nowego sklepu. Inne czekają na zapleczu i w piwnicy. Niektóre są już jednak bardzo zniszczone.

Z historycznych rzeczy przy al. Piastów można zobaczyć również wagi farmaceutyczne, z których najstarsza jest z 1927 toku. Zachowały się dawne słoje ceramiczne i szklane na odczynniki farmaceutyczne, moździerze, a także mnóstwo leciwych druków sprzedaży, recept i książek. Jest nawet blisko 70-letni stetoskop polskiej produkcji.

Najciekawsze przedmioty są częścią ekspozycji w sklepie.