Szczecin jest polski od 70 lat. Jego początki były trudne, a przykładem na to jest pierwsze polskie Boże Narodzenie w 1945 roku. Brakowało wszystkiego. Nie tylko ozdób świątecznych, ale przede wszystkim jedzenia i opału.
Jak się ogrzać w Boże Narodzenie?
Obecne łagodne zimy mają niewiele wspólnego z tym, co było 70 lat temu. We wspomnieniach Pionierów Szczecina przewija się opowieść o mroźnej i srogiej zimie – pierwszej, której przyszło im spędzić w naszym mieście. Powszechny brak opału nie był jedynym problemem. Wszystkie obecnie wolne mieszkania są zdemolowane i nie mają zupełnie szyb – głosiło pismo Państwowego Urzędu Repatriacyjnego z grudnia 1945 roku. UNRRA co prawda w grudniu przysłała dwa wagony z tym surowcem do Szczecina, ale jak zauważył Kurier Szczeciński, potrzeba ich było co najmniej z dziesięć.
Co zjeść w Boże Narodzenie?
Poza opałem dużym problemem było zdobycie żywności. Błogosławieństwem była możliwość korzystania ze stołówki pracowniczej. Ale i one często borykały się z problemami aprowizacyjnymi. Kurier Szczeciński z połowy grudnia 1945 roku alarmował, że do Szczecina zamiast 3000 ton ziemniaków trafiło jedynie 260. Zostały one rozdzielone między szpitalami, milicją, bezpieką, PUR i stołówkami pracowniczymi. Jednocześnie liczne już piekarnie i cukiernie w mieście zachęcały na łamach gazet do zakupu wypieków świątecznych. Jedna z nich Franciszka Nowickiego chwaliła się przede wszystkimi znakomitymi struclami i makowcami. W Szczecinie istniały również sklepy spożywcze, które często dodawały jeszcze do swojej nazwy określenie "kolonialny" i tak Delikatesy - Artykuły Kolonialne St. i L. Roguszczaka z alei Piastów 8 nęciły klientów rymowanym hasłem: 3 procent rabatu dla każdego Polaka, przy zakupie na Gwiazdkę u Roguszczaka.
Co wypić na Boże Narodzenie?
Z kolei Zjednoczenie Przemysłu Piwowarsko-Słodowniczego w Bydgoszczy nie wyobrażało sobie Świąt bez swojego produktu nawołując w reklamie: nie ma Wesołych Świąt bez piwa. Żądajcie wszędzie doskonałych wyrobów naszych browarów. Piwa, jak widać, nie brakowało. Gorzej było z mlekiem. Jak informowały tuż przed Świętami gazety, w Szczecinie gotowe do pracy były już dwie nowoczesne mleczarnie, ale brakowało… mleka. Tuż przed Świętami udało się natomiast ruszyć palarniom kawy. Pierwsza z nich Indie mieściła się przy ul. Pomorskiej.
Co z choinkami na Boże Narodzenie?
Choinkę każdy zdobywał na własną rękę. Miejskie choinki, według Kuriera Szczecińskiego, miały stanąć na placach Grunwaldzkim, Zwycięstwa i Hołdu Pruskiego oraz przed Zarządem Miejskim. Dużym problemem okazały się ozdoby, które miałyby upiększyć drzewka. Ozdób kupić nie można – trzeba je zrobić – ubolewano w Kurierze Szczecińskim z dnia 14 grudnia. Gazeta zachęcała do tego młodzież szkolną. Co z tego wyszło? Nie wiadomo.
Jakie prezenty na Boże Narodzenie?
Gdy żywności i opału brak, wydaje się, że prezenty to fanaberia. Ale nie do końca tak było. Odbywały się spotkania gwiazdkowe. Do dzieci kolejarzy przyszedł z podarkami Mikołaj z… diabłem. Podobne spotkania odbywały się w nielicznych jeszcze szkołach. Kurier Szczeciński zachęcał do obdarowywania upominkami żołnierzy. Dołóżmy wszyscy (…) starań, dołóżmy serc, aby żołnierz polski spędził pierwsze święto Bożego Narodzenia w wolnej, wyzwolonej przez siebie Ojczyźnie – wesoło i radośnie. Ta sama gazeta próbowała zachęcić kupców do reklamy swoich produktów na jej łamach i faktycznie w bożonarodzeniowym wydaniu dziennika było ich sporo.
Co robić w Boże Narodzenie?
Boże Narodzenie to nie tylko religijne wydarzenie i rodzinna biesiada. Warto również wyjść poza próg mieszkania, choć Szczecin w tamtym okresie był bardzo niebezpiecznym miastem. W czasie Świąt 1945 roku działały kina Bałtyk i Polonia oraz debiutująca akurat 26 grudnia "Odra". Można było obejrzeć cztery filmy, w tym "Iwana Groźnego" wybitnego reżysera radzieckiego Eisensteina z 1944 roku i "Szalonego lotnika" z 1941 roku. W czasie Świąt zainaugurował swoją działalność pierwszy polski teatr w Szczecinie. Teatr Mały wystawił sztukę "Grube ryby". W drugi dzień Świąt również fani muzyki mieli gdzie się podziać. W kinie "Bałtyk" zagrał znany pianista szopenowski Jana Bereżyński. 26 grudnia nadano również pierwszą audycję Polskiego Radia.
Może lepiej nie wychodzić z domu w Boże Narodzenie?
W Boże Narodzenie 1945 roku najlepiej jednak było nie wychodzić z domu. Nie tylko dlatego, że nie kursowały tramwaje (w Wigilię jeździły tylko do 18, a w drugi dzień Świąt wracały na tory dopiero od południa), ale również dlatego, że było w nim niebezpiecznie i można było stracić życie. Świadkowie tamtych czasach wspominają, że co rano na ulicach miasta napotykano co rusz na zwłoki jakichś nieszczęśliwców, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. PUR we wspomnianym już piśmie ostrzegał: Nie wolno do Szczecina kierować ludzi słabych, chorych albo kobiet z dziećmi, bez męskiej opieki.
Dramatyczny jest dziennik pisany przez szczecińskiego Niemca Günthera Vandree, który właściwie jest spisem nekrologów jego przyjaciół i znajomych: 17.12 – Pan Mau zmarł na tyfus i został pochowany 20 grudnia. 23.12 – Pan Bonow zmarł. 24.12 – Panna Bohm zostaje uwięziona przez Polaków. 01.01.1946 – Pani Verges i pan Radtke zostali zastrzeleni przez rosyjską bandę w nocy ok. 3 rano. Pani Verges (strzał w głowę) i pan Radtke (strzał w płuca) zostali pochowani w ogrodzie. 16 grudnia pojawia się w gazetach nekrolog poświęcony zamordowanemu drukarzowi Bronisławowi Jędrzejczykowi. Nagła śmierć, czy to z choroby, głodu, czy z powodu zabójstwa była niestety codziennością. Również w Święta.
Co z Niemcami?
Problemem również były szalejące pożary, które często wszczynali Niemcy, zmuszani do opuszczania swoich domów i wyjazdu ze Szczecina z zemsty demolowali i podpalali swoje mieszkania. Co ciekawe, w grudniu 1945 roku były jeszcze dzielnice, gdzie ilościowo zdecydowanie przeważali Niemcy np. Golęcin czy Stołczyn. Nie chcieli wyjeżdżać ze Szczecina, ponieważ krążyła wówczas plotka, że zostanie on wolnym miastem pod szwedzką opieką. Jak wiadomo, tak się nie stało. Boże Narodzenie 1945 roku jak i te z kolejnych lat w Szczecinie pozostały polskimi.
Komentarze
3