Nowa płyta miała być wyjściem poza muzyczny schemat, do którego przyzwyczaiły nas Komety, krokiem naprzód. Luminal okazał się skuteczny na post-partyjne drgawki. Komety pokazują nieco inną twarz na najnowszym krążku, choć metamorfozy i rewolucji nie ma.
Luminal – nowa twarz Komet
W twórczości Komet niezwykle mocno przebija się przeszłość w postaci Partii, czyli ich legendarnego poprzednika. Są niejako kontynuatorami tego zespołu. Taki układ jest dla Komet pewnym bagażem. Począwszy od „Komet” aż po „Akcę v1” mamy do czynienia z zamknięciem w pewnym schemacie. Schemacie dobrym, bo muzyka Komet wyróżnia się na polskiej scenie bez dwóch zdań. Tak jak Komety nie gra nikt. Lecz zapowiedzi muzyków, że „Luminal”, będzie w końcu czymś innym, świadczyć może, że ów schemat ich nieco znudził…
Mogłem być Tobą ale Poddałem się
Jest inaczej. Więcej miejsca oddano na klawisze i organy, więcej jest urozmaiceń, więcej zabawy muzyką. Lecz Komety wciąż są rozpoznawalne, kawałki napisane przez Lesława wydają się mieć metkę z jego podpisem.
Zanim płyta się ukazała, poznaliśmy dwa single, pierwszy „Osiemnaste urodziny” oraz drugi „Mogłem być Tobą”. To dość trafny wybór na promocję nowego krążka, oba utwory wyróżniają się na płycie. „Mogłem być Tobą” pachnie silnie Partią, znakomicie wpada w ucho i zachwyca trąbką oraz smyczkami. Skrzypce pojawiają się też w „Osiemnastych urodzinach” wraz z silną, rytmiczną perkusją.
Otwierający płytę „Namiętność Kochanków” można nazwać standardowym kometowym utworem. Charakterystyczny rytm, rozwiązania, które znamy z wcześniejszych płyt. Może poza wyróżniającymi się klawiszami. Utwór ten zaadresowany jest do osób zmarginalizowanych, samotnych, do których często zwraca się Lesław w swych tekstach. „Nie wyobrażam sobie, żeby płyta Luminal mogła zaczynać się inną piosenką” – stwierdza Lesław.
Na płycie odnajdziemy mocniejsze kawałki, kłaniające się punk-rockowi, jak choćby „Niebezpieczny Mózg” czy „Zazdrość”. Obok nich również te spokojniejsze… „Karolina” – opowieść o dziewczynie, której średnio wyszło w życiu i która sił nie ma by cokolwiek zmienić. To piosenka, która stylistyką jest wprost wyrwana z „Taty Kazika” Kultu. Następujący po niej „Powiedz to teraz”, spokojna opowiastka przy dźwiękach gitary również nie brzmi jak z repertuaru Komet.
Zaskakiwać może też „Inaczej”, z funkującą gitarą i szalejącą trąbką. Z kolei w „Jutro” możemy posłuchać ciekawych, jakby nieco doorsowych klawiszów oraz przybrudzonego wokalu Lesława.
Spotkamy też jeden utwór instrumentalny zatytułowany „Taniec”. To właściwie post scriptum do "Osiemnastych urodzin” […]. Zastanawiałem się nawet czy nie nazwać tej kompozycji "Osiemnaste urodziny cz. 2" ale w końcu stwierdziłem, że powinna mieć swój własny tytuł – opowiada o tym utworze Lesław.
Płytę zamyka „Poddaję się”, spokojna kompozycja oparta na basowym riffie, w której Lesław wywiesza białą flagę w starciu z życiem, bo jak sam mówi: jest coś oczyszczającego w pełnej kapitulacji.
O nieśmiałości i miłości
Pod względem tekstów Lesław nie obniża lotów, nie zmienia też swojego stylu. Jak zawsze opowiada o wyrywkach rzeczywistości, które dla bohaterów jego historii stanowią ważne etapy życia. Porusza tradycyjnie tematy samotności, miłości, tej nieodwzajemnionej oczywiście, ale też nieśmiałości i niepewności. W jego piosenkach wciąż czuć werwę takich tekstów jak „urodzona by przegrać, w świecie bez reguł…”
Rewolucji nie ma, jest Luminal
Nowa płyta Komet z pewnością odstaje od pozostałych płyt. Nie jest może rewolucyjna ale Komety rewolucji nie poszukują. Poszukiwali czegoś odmiennego, urozmaicenia, świeżości. Ten cel został osiągnięty. No i wielki plus za urozmaicenie brzmienia.
*Wypowiedzi Lesława pochodzą z wywiadu dla Polskiego Radia
Więcej o dobrej muzyce:
Komentarze
0