Grupa Liquid Loft z Austrii poczęstowała dziś (8 listopada) w Kanie widzów bardzo smakowitym sushi.
W stylu Zen
Po mocnych przedstawieniach, w których krew lała się strumieniami przedstawienie "Running sushi" było wytchnieniem dla duszy. Przede wszystkim dzięki subtelnej grze aktorskiej, płynnym ruchom, falującemu tańcowi i gestom jak z mang japońskich. Uspokajała muzyka. Żadnego chaosu, harmonia w każdym calu, także dzięki oszczędnej scenografii (biały podest, ekran i światła).
Smaczne sushi
Sushi pojawiało się w przedstawieniu w kilku odsłonach. Najpierw gości zaproszono do poczęstunku. Szczęściarze, którzy degustowali japońską potrawę, losowali kartę, którą potem oddawali aktorom. Jak się okazało, kartki były oznaczone nazwami poszczególnych scen i dzięki nim widownia zadecydowała sama o kolejności ich odgrywania.
Droga samuraja
Sushi było też słowem przewijającym się w rozmowie kobiety i mężczyzny. Przywoływało na myśl kulturę, z której pochodzi, a więc naprowadzało widownię na to, gdzie ma szukać skojarzeń. Takie jej elementy jak: manga, samuraj, Feng Shui, które weszły do popkultury, były motywami przewijającymi się w sztuce. Bohaterowie wypowiadali te słowa mylnie podając ich definicję. Przedstawienie pokazywało więc, że my, Europejczycy, znamy mocną odartą ze swojej głębi japońską kulturę.
Nie umiemy ze sobą rozmawiać
Tematem sztuki były także międzyludzkie relacje. Dwie postacie: męska i kobieca spotkały się ze sobą i... mówiły o czym innym, nie słuchając siebie nawzajem. W niektórych scenach (tych przedstawiających początek związku), mogliśmy usłyszeć nawet całe zdania, w kolejnych - strzępki słów, brak komunikacji, pomruki, burczenie, pisk.
Ciasno, ale i tak dobrze
Cieszę się, że mogłam obejrzeć ten spektakl podwójnie. Nie tylko dlatego, że doznałam prawdziwych wzruszeń i uniesień z powodu świetnej gry aktorskiej, pomysłów reżyserskich, scenicznych rozwiązań, ale także dlatego, że... w ogóle na przedstawienie weszłam! Myślę, że organizatorzy powinni następnym razem przewidzieć, ile osób zmieści się w sali Kany i tyle biletów zaoferować.
Komentarze
0