Już 19 X 2007 startujemy z obchodami 2 urodzin portalu www.wSzczecinie.pl. Podczas urodzin wystąpi m. in. Cynamon. Postanowiliśmy przybliżyć nieco sylwetkę zespołu.
Z Michaliną Solińską, basistką zespołu Cynamon, rozmawiał Krzysztof Syrek.

Jak długo Cynamon i cynamonowe granie istnieje i jak zaczęła się Wasza historia?
Cynamon powstał spontanicznie. Pod koniec 2003 roku Marcin spragniony śpiewania piosenek w upragnionych tonacjach, bycia szefem własnej muzycznej kolaboracji, postanowił wcielać w życie wizje artystyczne w zupełniej nowej formacji. Z pomocą przyszedł Rafał, dobry kumpel a przy okazji garowy z poprzedniego projektu, w którym obaj udzielali się artystycznie.
Skład zespołu zaczął nabierać kształtu w grudniu tegoż roku, kiedy dołączyłam do składu, zastępując na posadzie basisty pogrywającego dotychczas Sławka Trojanowskiego.

Jakie były, jakie są wasze inspiracje? Czy jest ktoś na kim się wzorujecie?
Staramy się tworzyć nową jakość, ale jak wszyscy dobrze wiemy jest to niemożliwe z chociażby jednego względu – nie żyjemy w świecie ciszy, każdy z Nas czegoś słuchał co ukształtowało jego sposób postrzegania muzyki. Więc inspiracja to wszystko z czym się zetknęliśmy, jedno z nas wyrosło na bluesie, inne kocha jazz a jeszcze kto inny uwielbia ciężkie mroczne brzmienia. W Procesie twórczym „wizje” poddawane są „obróbce” i mamy oto twór który brzmi jak Cynamon.

Czy z góry było założone co i w jakim stylu chcecie grać, czy proces wzajemnego "docierania się" i kształtowania cynamonowej świadomości, charakterystycznego tylko dla was grania, trwał długo?
Proces docierania się trwa nieustannie trzeba wybrać i pogodzić wszystkie elementy składowe żeby wszystkim się podobało to co powstaje, z pewnych brzmień trzeba zrezygnować itd. itd. Styl grania to nie tylko umiejętności i inspiracje ale przede wszystkim osoby, każda może mieć gorszy dzień, uparcie nie chcieć współpracować a mimo wszystko powstaje Cynamonowe, chyba charakterystyczne dla Nas brzmienie. Oczywiście nie można zapomnieć o roli Marcina, który jest głównym aranżerem i pomysłodawcą, ale na szczęście na tym rola wspólnego muzykowania się nie kończy a jedynie zaczyna.

Jakimi sukcesami w życiu Cynamona możecie się pochwalić?
Sukcesem jest to, że ciągle mimo niespodzianek jakie się zdarzają (problem ze składem) ciągle gramy razem, jak śmieją się chłopaki – baba na basie – powinno wszystko tłumaczyć ;) Sukcesem jest to, że nie idziemy za modą, nie gramy do kotleta, zostajemy sobą. Mimo naszego mało komercyjnego brzmienia mamy grono ludzi, którzy chętnie nas posłuchają, zapraszani jesteśmy na koncerty. Z takich portfoliowych sukcesów to koncert przed Akurat i Zabili mi Żółwia, udział w projekcie „Nieustanne tango – szczecińska scena Ciechowskiemu”

Czy projekt Cynamon to pasja, która w przyszłości miałaby też być źródłem utrzymania?
Wszyscy kochamy muzykę ale jak już wspomniałam, nie idziemy za modami, nie gramy do kotleta, nie gramy coverów. Ciężko się utrzymać z grania w klubach, kiedy nawet problemem jest zwrot kosztów za dojazd. Muzyka jest Naszą pasją, do której częściej dokładamy i czas i zaangażowanie i pieniądze ale w końcu po to się ma pasję. Jak wpadnie kilka złotych za koncert nie narzekamy.

Jakie pomysły na przyszłość? Jakieś konkretne wyzwania i cele do realizacji?
Grać dalej swoje. Koncertować bo najlepiej czujemy się na scenie, rozwijać się, dojrzewać muzycznie. Iść do przodu i cieszyć się muzyką.

[wideo1]

[wideo2]