Nieaktualne są już wizualizacje przedstawiające „rdzawy” statek. Kształt budynku się nie zmienił, ale elewacja już tak. Będzie ją tworzyć antracytowa siatka skrywająca pod sobą kolorowe płytki, imitujące poustawiane na sobie kontenery. Pierwsza próbka planowanej fasady wzbudziła tyle kontrowersji, że odpowiedzialny za tę inwestycję marszałek Olgierd Geblewicz zorganizował specjalną konferencję prasową na ten temat.

Tydzień wcześniej na placu budowy MCN pojawiła się pierwsza próbka materiałów, z których powstanie elewacja budynku. Żółto-czerwone płytki przykryte cienką siatką zostały mocne skrytykowane w mediach społecznościowych. Okazuje się, że testowy fragment elewacji nie podoba się również osobom odpowiedzialnym za tę inwestycję.

- Delikatnie mówiąc, widok tej próbnej elewacji nie wzbudził we mnie zbyt dużego entuzjazmu czy zachwytu. Bezpośrednio weszliśmy w dialog z architektem, żeby wypracować wskazówki dla wykonawcy. Dojść do wspólnego wyobrażenia o tym obiekcie, żeby był wizytówką, a nie przedmiotem krytyki, tym bardziej uzasadnionej, ze strony mieszkańców i osób odwiedzających Szczecin – mówił marszałek Geblewicz.

„Początek drogi poszukiwania materiału docelowego”

Autor projektu, Piotr Płaskowicki z pracowni Płaskowicki & Partnerzy, tłumaczył, że to dopiero pierwsza próbka elewacji, z której wyglądu też nie jest zadowolony.

- To co dziś jest oceniane w internecie nie ma nic wspólnego z docelowym projektem – podkreślał. - To tylko początek drogi poszukiwania materiału docelowego. Nie odnośmy się proszę do tego, co zobaczyliśmy. Na bieżąco obserwujmy w jakim kierunku to zmierza.

Testowane mają być teraz siatki o mniejszej przezierności, czyli węższych oczkach. Kolorowe płytki mają być natomiast bardziej matowe. Kolejną próbkę elewacji będzie można zobaczyć na placu budowy jeszcze w tym tygodniu.

- Jest to zwykły proces inwestycyjny. Generalny wykonawca zamawia i testuje materiały, które muszą zyskać akceptację architekta. Na pewno nie zaakceptuje on czegoś, z czego nie będzie dumny, czym nie będzie mógł się chwalić w środowisku architektów – mówił Witold Jabłoński, dyrektor MCN.

„Rdzawy” statek przestał się podobać

Przy okazji konferencji prasowej zaprezentowane nowe wizualizację Morskiego Centrum Nauki. Elewacja diametralnie różni się od tej, którą znamy z poprzednich obrazków. Nie będzie „rdzawego” statku z fasadą z siatki ze stali kortenowskiej. O tych zmianach w projekcie nie mówiono głośno, choć zapadły już dawno, na etapie przygotowania projektu wykonawczego.

- Od konkursu na zaprojektowanie MCN minęło 10 lat. Od tamtego czasu dużo zmieniło się w postrzeganiu materiałów i w trendach. Projekt uległ przedawnieniu. Nie był wyznacznikiem nowego miejsca. Stwierdziliśmy, że powinien on być akcentem w tej przestrzeni, żeby wyróżniał się. Szukaliśmy materiału, który będzie korespondował z nową dynamiką budynku, który nie będzie jak pierwotnie planowano muzeum, tylko obiektem interaktywnym – tłumaczył Piotr Płaskowicki.

Efekt końcowy w 2021 r.

Z daleka, np. z drugiego brzegu Odry, gmach MCN będzie miał kolor antracytowy. Gdy podejdziemy bliżej, spod siatki przezierać będą kolorowe płytki, mające poprzypominać kontenery przewożone na statku.

Budynek Morskiego Centrum Nauki im. prof. Jerzego Stelmacha ma być gotowy pod koniec marca 2021 r. Znajdą się w nim multimedialne i oryginalne eksponaty związane z wodą i morzem. MCN w inspirujący sposób ma opowiadać m.in. o żegludze czy szkutnictwie. W centrum zaplanowano również 3 pracownie (biologiczno – chemiczna, fizyczno – mechatroniczna i modelarnia), ogólnodostępny taras widokowy na dachu (na wysokości 14 metrów) oraz wspomniane planetarium.