Podczas spotkania z dziennikarzami wojewoda Adam Rudawski i dyrektor Wód Polskich w Szczecinie zapewnili, że zagrożenie powodziowe w regionie wciąż jest relatywnie niewielkie. Służby spodziewają się, że fala może dotrzeć do naszego regionu już w środę. Poziom wody najbardziej podniesie się na Odrze granicznej. Służby kryzysowe zabezpieczają także powiaty policki, gryfiński i myśliborski.
Sytuacja nadal stabilna. Nie grozi nam cofka ani wielka woda
Służby spodziewają się, że fala powodziowa dotrze do województwa zachodniopomorskiego już w środę. Jej wysokość nie będzie jednak na tyle duża, by dramatyczne obrazy z południa Polski powtórzyły się w naszym regionie.
Służby pozostają w pełnej gotowości, o czym zapewniał podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
– Trenujemy sytuacje kryzysowe i awaryjne. Samorządy są dobrze przygotowane. Potrafią zachować się w kryzysowych sytuacjach, mają przygotowane worki z piaskiem. Jest duża gotowość, choć oczywiście mamy nadzieję, że nie będzie potrzeby z tego korzystać – mówił dzisiaj wojewoda Adam Rudawski.
Od poniedziałku na Odrze obowiązuje zakaz żeglugi. Niedozwolone jest także latanie nad korytem rzeki dronami ani innymi jednostkami lotniczymi.
– Od dzisiaj, jutra lub pojutrza możemy w Odrze spotkać wszystko: od płynących gałęzi przez zanieczyszczenia. Zakaz żeglugi jest więc elementem bezpieczeństwa. Musimy także zniwelować zagrożenie wynikające z falowania. Warunki bezpieczeństwa i sanitarne muszą być zachowane. Nie możemy pozwolić sobie na to, by ktoś pływał po akwenie i wpadł do wody, wtedy musimy rozpocząć procedurę sanitarną – mówił Adam Rudawski.
W opinii ekspertów nie grozi nam także cofka. Nawet jeżeli fala będzie wydłużona, to przez najbliższe dni wiatr będzie nam sprzyjać i nie grozi nam napełnienie rzek i akwenów przymorza wodą z Bałtyku.
Co z wałami przeciwpowodziowymi? Są niepokojące sygnały
Dziennikarze zwracali uwagę, że stan wałów przeciwpowodziowych na terenie regionu może budzić niepokój. Z jednej strony władze zapewniają, że dokonano inwentaryzacji i nie ma powodów do obaw, ale z drugiej strony wiele wałów jest nieskoszonych. Pojawiły się pytania, jak więc kontrolowano zarośnięte chwastami wały.
– Wały przeciwpowodziowe nie są w całości wykoszone. Wynika to z procedur administracyjnych i odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej. Obecnie w Szczecinie i Gryfinie przystąpiono do prac związanych z wykaszaniem i kontrolowaniem wałów – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Michał Durka, dyrektor Wód Polskich w Szczecinie. Drobne naprawy wałów mają być prowadzone w powiecie polickim.
O sytuacji hydrologicznej na bieżąco mają być informowani mieszkańcy Wyspy Puckiej. Jeżeli wyrażą chęć, mają również otrzymać worki z piaskiem. Potencjalne miejsca do ewakuacji przygotowano np. w powiecie myśliborskim. Podobnie jest w Szczecinie, choć jak podkreślał Adam Rudawski, prawdopodobieństwo ewakuacji jest minimalne.
Komentarze
5