Planują wyjazd do Chin i nagranie płyty live, a na razie przyjechali do Szczecina by przetestować naszą Filharmonię. 7 marca w sali kameralnej wystąpił zespół Jazzpospolita!

Czy to co grają ci czterej muzycy to jazz czy nie jazz? Tytuł ich ostatniej płyty wskazuje, że można styl uprawiany przez ten zespół nazwać post jazzem. To chyba trafne określenie dla ich poczynań. Właśnie utwory z "Jazzpo!" wypełniły program tego szczecińskiego występu grupy, którą tworzą Stefan Nowakowski (bas), Wojtek Oleksiak (perkusja), Michał Przerwa-Tetmajer (gitara)- Michał Załęski (instrumenty klawiszowe).

 

„Dobrze jest mieć odznakę” to był pierwszy utwór zagrany tego wieczoru, a ”Topniejący śnieg” i znane z radiowych prezentacji - „Balkony” panowie zagrali w dalszej kolejności. Jazzpospolita sprawnie porusza się w  na styku różnych konwencji, a ich utwory m.in. dzięki posiadanemu ładunkowi melodyjności, bardzo dobrze brzmią na żywo. Atomowe niemalże uderzenia perkusji i rozwibrowane motywy gitarowe blues-rockowe przejazdy w "Istocie" czy klawiszowe wariacje w "Pogadance" (kojarzące się ze stylem fusion) , to apetyczne niuanse, które wzbogaciły cały występ.

 

Wątpliwości co do zaklasyfikowania muzyki Jazzposplitej pogłębia jeszcze fakt, że na scenie niektórzy z muzyków zachowują się jak rockmeni. Chociażby Michał Przerwa-Tetmajer, który grając solówki niemal tarzał się po podłodze z gitarą. W rockowym stylu była też zamiana instrumentów, która nastąpiła w utworze „Tribute to Aerobit”, zagranym w „dogrywce”. Wojtek Olesiak przesiadł się wówczas ze swego zestawu perkusyjnego do fortepianu, a pozostali też na kilka minut zmienili pozycje. To był jeden z ciekawszych fragmentów całego show. Bardzo ekspresyjnego, gitarowego i niemal wybuchowego w wielu momentach. 

 

Żeby nieco stonować te ogniste nastroje na zakończenie muzycy wybrali kompozycję spokojniejszą. Utwór „Jedno jabłko mniej”, leniwie melancholijny i wyciszony, pokazał, że panowie potrafią też zagrać wolniej, ale wciąż ciekawie. Krótko po tym finale wyszli do holu przed salą i można było z nimi jeszcze porozmawiać. To wtedy dowiedziałem się o ich azjatyckich planach. Ciekawe czy w Chinach też będą tak dobrze przyjmowani jak u nas? W Szczecinie publiczność zdecydowanie doceniła ich zaangażowanie, bo aplauz był długi i intensywny.