O 10-letniej mieszkance Pogodna policjanci mówią z podziwem i szacunkiem. Młoda szczecinianka udzieliła pomocy przedmedycznej nowo narodzonemu bratu, który nie dawał znaku życia. Dzięki rozsądkowi i zachowaniu zimnej krwi uratowała chłopca.
- Kiedy pogotowie jechało na miejsce, funkcjonariusze z Pogodna otrzymali informację, że w jednym z mieszkań znajdującym się na ich terenie kobieta urodziła prawdopodobnie martwe dziecko, musi być przetransportowana do szpitala, a w lokalu pozostaną dwie małoletnie dziewczynki bez opieki. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres, a kiedy weszli do mieszkania lekarze już udzielali pomocy matce i noworodkowi – mówi asp. szt. Irena Kornicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Kobieta z nowo narodzonym dzieckiem została przewieziona do szpitala, a policjanci z bohaterską 10-latką i jej 4-letnią siostrą oczekiwali na przyjazd babci, która miała zaopiekować się dziećmi.
- Kiedy rezolutna młoda mieszkanka Pogodna opowiedziała funkcjonariuszom, co się stało i jak zachowała się w tej nagłej i niecodziennej sytuacji usłyszała od policjantów słowa uznania i podziwu. Zapytana, skąd wiedziała jak się zachować, oświadczyła, że w szkole uczyła się numerów alarmowych i jak udzielać pierwszej pomocy przedmedycznej – mówi Kornicz.
Do czasu przyjazdu babci, dziewczynka dbała też o swoje młodsze rodzeństwo, które pozostało z nią w domu.
- Ta historia dzięki zachowaniu „zimnej krwi” przez 10-latkę ma szczęśliwy finał. Postawa młodej bohaterki zasługuje na pochwałę i jest godna naśladowania – podkreśla Kornicz.
Noworodek przebywa w szpitalu, jego stan jest stabilny.
Komentarze
12