Egzamin teoretyczny zdamy bez konieczności przebycia kursu, egzaminatorzy zwrócą także uwagę na naszą umiejętność prowadzenia „ekojazdy”. Co jeszcze się zmieni?

W 2015 roku w życie wejdą kolejne zmiany dot. egzaminów na prawo jazdy kat. B. Najważniejszą, a przynajmniej wiele zmieniającą jest ta dot. części teoretycznej. Do niej od 2015 roku będziemy mogli przystąpić bez odbycia wcześniejszych zajęć w szkole jazdy.

W mojej ocenie nie jest to dla kursanta dobre rozwiązanie, ponieważ kandydat, który będzie znał teorię na tyle, aby zdać egzamin państwowy, niekoniecznie musi być kandydatem, który zna przepisy, na tyle aby móc sprawnie i bezpiecznie poruszać się po drogach. Życie przynosi nam tak wiele zaskakujących sytuacji, że nie wystarczy wykuć przepisy. Trzeba rozumieć ich sens, w wielu przypadkach można powiedzieć – czuć ich idee. Jaki jest cel takiego a nie innego nakazanego zachowania? Po co tak zarządzono? Ale dopiero po weryfikacji zmian, które mają nastąpić w 2015 r. okaże się czy forma egzaminu teoretycznego jest wystarczająca by posiąść wymaganą wiedzę. Wiele będzie zależało od treści pytań egzaminu. - mówi Filip Grega, instruktor nauki jazdy Grupy S.O.S.

Szkoła tylko przygotuje praktycznie?

Czy to oznacza, że na ulice wyjadą gorzej przygotowani kierowcy? A może zmieni się część teoretyczna, by lepiej sprawdzić przyszłych kierowców? Przedstawiciele Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego nie martwią się stanem wiedzy kandydatów na kierowców i jak zapewnia egzaminator nadzorujący ze szczecińskiego WORD nie ma możliwości, by zdający wyuczyli się testów na pamięć.

To jest za szeroki zakres materiału, kandydaci nie są w stanie bezmyślnie nauczyć się tych testów. Jest ich po prostu za dużo, jak się przygotują do egzaminu teoretycznego, można przypuszczać, że w 70-80 % będą znać przepisy. - tłumaczy Marian Malarz, zastępca egzaminatora nadzorującego.

Ceny bez zmian

Zatem będziemy mogli zapisać się na kurs prawa jazdy obejmujący tylko część praktyczną, nie oznacza to jednak, że ceny szkoleń w 2015 roku spadną.

Szczerze wątpię, że nastąpi obniżka cen, ponieważ koszt realizacji zajęć teoretycznych w perspektywie wszystkich kosztów realizacji kursu na prawo jazdy jest raczej znikomy. - mówi Filip Grega - Zakładam, że dobre i odpowiedzialne szkoły będą nadal prowadziły zajęcia teoretyczne na sali dydaktycznej, choć może w zakresie okrojonym do najważniejszych i sprawiających kierowcom najwięcej kłopotów przepisów ruchu drogowego, bo przecież czas szkolenia praktycznego to jest czas na to, aby wdrażać wiedzę teoretyczną w życie a nie marnować go na powtarzanie teorii. Jeżeli kursant nie jest przygotowany teoretycznie to może dojść do sytuacji, w której zamiast uczyć jeździć, instruktor musi omawiać zagadnienia teoretyczne – niezbędne do jakiegokolwiek ruchu pojazdu. Druga bardzo istotna rzecz, o której często zapominają kandydaci na kierowców: to, że wsiada za kierownicę - nawet z instruktorem po prawej stronie i tzw L-ką na dachu – nie zwalnia tego kursanta z odpowiedzialności za zdarzenia drogowe. I warto tu rozwiać mity w tym zakresie – kursant też dostaje mandaty. Oczywiście instruktor dba o to, aby do sytuacji tego rodzaju nie doszło i również odpowiada za zdarzenia – ale tylko w zakresie, w którym mógł im zapobiec. - dodaje.

Jeździć ekologicznie i ekonomicznie

Kolejna zmiana to szeroko pojęty „eco driving”. Od tego roku egzaminatorzy zwrócą uwagę na to czy jeździmy ekologicznie i ekonomicznie.

To istotne umiejętności, natomiast trudno mi się odnieść na ile te umiejętności są trudne i będą problemem na egzaminach. W swojej praktyce od wielu lat ja i moi koledzy instruktorzy wprowadzamy zasady „ekojazdy”. Dla kursantów szkoły, dla której pracuję nie jest to żadną nowością ta technika, a właściwie cała filozofia jazdy, a nowe przepisy tylko formalizują w programie egzaminu to, czego uczymy już od pierwszych godzin kursu. - wyjaśnia Filip Grega.

Na co zwrócą uwagę egzaminatorzy? Jednym z elementów to umiejętność hamowania przez redukcję biegów przy zwalnianiu, drugim jest wykorzystanie podczas jazdy wszystkich biegów, zaś trzeci utrzymanie obrotów silnika w granicy od 1300 do 2600.

Tutaj niestety ustawodawca troszeczkę poprawił - ,mówię „niestety” bo lepsze jest wrogiem dobrego. Te widełki nie zostały ustawione rozsądnie. Kursanci do egzaminu przystępują na różnego rodzaju samochodach, różnych silnikach, różnej masie. Każdy z tych modeli będzie miał inne ekonomiczne obroty - bo przypomnę, że od ubiegłego roku kursant może zdawać egzamin nie tylko na pojeździe WORD, ale również – tak jak w naszej szkole – na samochodzie, na którym się uczył jeździć w OSK i ten sam pojazd jest podstawiany specjalnie dla niego na egzamin. I choć najczęściej są to samochody niemal identyczne jak te w WORD to fantazja kursanta czy szkoły jazdy jest wręcz nieograniczona i nic nie stoi na przeszkodzie, aby kursant zdawał egzamin państwowy najnowszym Ferrari FF – no chyba tylko cena kursu - mówi z uśmiechem Filip Grega.

Jeżeli będzie jakiś ekstremalny samochód podstawiony to wtedy egzaminator dostosuje się do samochodu. Do takich samochodów będziemy podchodzić indywidualnie. Ale tak naprawdę, wszystkie samochody, które są na naukach generalnie mają jednakową moc, jednakowy ciężar, jednakowe parametry, także nie powinno być problemu. - mówi Marian Malarz.

Czym się kierować?

A jak wybrać dobrą i pewną szkołę jazdy? Sprawdzać, sprawdzać i jeszcze raz sprawdzać. Na początku warto poczytać opinie o szkole – najlepiej korzystając z różnych źródeł. Warto zwrócić uwagę na to czy instruktorzy są profesjonalistami, jak wyposażona jest sala dydaktyczna i czy jest oddzielona od innych przestrzeni szkoły, jakie materiały szkoła udostępnia swoim kursantom i jakie trasy wybiera na prowadzenie zajęć praktycznych (kursant powinien uczestniczyć w różnych sytuacjach m.in. powinien mieć możliwość jazdy w terenie niezabudowanym), sprawdźmy dokumenty i pamiętajmy o tym, by zawsze otrzymać paragon – a jak już jesteśmy przy tym nie zawsze taniej znaczy lepiej.

Jeśli stała cena kursu jest bardzo niska, albo mamy niewątpliwą okazje zakupić kurs w zakupach grupowych to należy wziąć kalkulator i szybko policzyć ile faktycznie będzie kosztowała godzina zajęć. W tej cenie musimy zawrzeć koszt pracy instruktorów, eksploatacja pojazdów, utrzymanie biura, telefonów, internetu i wszystkich innych rzeczy. Jeżeli kurs jazdy można kupić w normalnej ofercie (czyli nieograniczonej ilością miejsc) poniżej 1100zł to już powinna nam się zapalić czerwona lampka. – mówi Filip Grega.