Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych 23-letni kierowca Mazdy nie zamierzał zatrzymać się do policyjnej kontroli. W finale jego auto zakończyło jazdę w przydrożnym rowie. Jak się okazało, samochód był kradziony.

Policcy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na trasie z Niemiec do Polski porusza się Mazda na niemieckich numerach rejestracyjnych, która może być kradziona. Funkcjonariusze natychmiast udali się w miejsce, w którym samochód mógł przekroczyć granicę.

W miejscowości Tanowo zauważyli Mazdę, która miała polskie tablice rejestracyjne. Od razu wzbudziło to ich podejrzenia. – Kiedy zawrócili, aby zatrzymać pojazd do kontroli, szybko okazało się, że kierowca nie ma zamiaru z nimi rozmawiać – mówi sierż. szt. Katarzyna Leśnicka. – Pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych mężczyzna kontynuował jazdę, powodując ogromne zagrożenie w ruchu drogowym. W finale zjechał z drogi i uderzył w drzewo. To jednak go nie zniechęciło. Dalej próbował uciekać pieszo.

23-latek został zatrzymany po krótkim pościgu. Okazało się, że jest to mieszkaniec powiatu wołomińskiego, notowany wcześniej za przestępstwa, a auto, którym uciekał, warte kilkadziesiąt tysięcy złotych, zostało skradzione na terenie Niemiec.

Mężczyzna niebawem usłyszy zarzuty związane z kradzieżą samochodu, niezatrzymaniem się do kontroli i niestosowaniem się do zakazu prowadzenia pojazdów.