Od lutego fortel handlowy „na placówkę pocztową” nie będzie już możliwy. Wiele wskazuje więc na to, że w najbliższą niedzielę po raz ostatni będziemy mogli swobodnie zrobić zakupy w hipermarketach oraz dyskontach. Od lutego w niedziele otwarte będą mogły być tylko sklepy, których działalność dopuszczona prawem stanowi powyżej 40% całości obrotów. Z uszczelnienia przepisów cieszy się NSZZ Solidarność. Przedsiębiorcy mniej, bo uważają, że w czasach handlowego kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 należałoby umożliwić przedsiębiorcom handel, a klientom swobodne robienie zakupów.


Hipermarkety i dyskonty odpuszczają walkę o handlowe niedziele? Czy wszystkie sieci zamierzają dostosować się do nowego prawa?

Media branżowe nieoficjalnie informują o pospiesznych poszukiwaniach nowych furtek w uszczelnionej ustawie o handlu w niedzielę. Póki co jednak, sieci handlowe nie mają wyjścia i zapowiadają, że od lutego ich sklepy w niedziele będą zamknięte. Pierwszy dostosowanie do nowych przepisów ogłosił Auchan. Następnie sieci dyskontowe. Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, w niedziele zakupów nie zrobimy ani w Lidlu, ani Netto, Biedronce czy otwartych niedawno w naszym mieście sklepach sieci ALDI. Zamknięte będą także placówki sieci Carrefour oraz Kaufland.

– Od 1 lutego br. nasze sklepy będą otwarte we wszystkie tegoroczne niedziele handlowe, a więc: 30 stycznia, 10 i 24 kwietnia, 26 czerwca, 28 sierpnia, 11 i 18 grudnia. Poza niedzielami handlowymi nasze placówki są dostępne dla klientów przez sześć dni w tygodniu (od poniedziałku do soboty włącznie), co istotne, od stycznia już w 600 lokalizacjach w całej Polsce – poinformowała nas Patrycja Kamińska z Netto Polska.

– Biedronka bezwzględnie stosuje się do obowiązujących przepisów prawa, co do zasady jednak nie komentujemy ustawodawstwa – to odpowiedź portugalskiej sieci, która posiada w Polsce ponad… 3 tysiące sklepów.

Czynne pozostaną sklepy w formacie convenience będące placówkami franczyzowymi, czyli m.in. punkty sieci Żabka, Lewiatan czy Carrefour Express.

„Nie będzie już kombinowania”

W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Mieczysław Jurek, szef zachodniopomorskiej Solidarności nie kryje satysfakcji. Jak mówi, pewnie sklepy będą szukały sposobów na możliwość handlu w niedzielę, ale póki co strona społeczna postawiła na swoim.

– Chcieliśmy, by nie było żadnych wyjątków i niedziela zawsze była dniem wolnym od pracy. Jak są wyjątki, to generuje to wątpliwości, a wtedy ustawa staje się dziurawa. Nasza konsekwencja i stanowczość doprowadziły do tego, że nie będzie już kombinowania. Spodziewam się jednak, że giganci handlu będą szukali sposobów na handlowanie w niedzielę, życie jest bogatsze niż nam się zdaje, a pomysłowość ludzka nie zna granic – mówi Jurek.

– Co do zasady nie jestem przeciwniczką handlu w niedzielę – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Problem polegał na tym, że sieci handlowe znalazły szybko koncepcję jak wrócić do handlu w niedzielę i nie było szans na wynegocjowanie z nimi dobrych warunków powrotu pracowników do pracy. W efekcie mieliśmy sfrustrowanych pracowników marketów i dyskontów, którzy pracowali w niedzielę bez dodatkowych wynagrodzeń i bez szansy np. na negocjowanie swoich stawek za pracę w siódmy dzień tygodnia. Odebraliśmy mnóstwo skarg od osób, które chciały mieć wolne niedzielę. Dla wielu uszczelnienie przepisów będzie ulgą – dodaje Marczulewska.