Dzisiaj po godz. 19:00 w szpitalu tymczasowym zlokalizowanym na terenie SPSK-2 na Pomorzanach przyjęci zostaną pierwsi pacjenci. Na początek przygotowano 56 miejsc i jak mówiła podczas spotkania z dziennikarzami kierownik szpitali tymczasowych w Szczecinie Magda Wiśniewska, wiele wskazuje na to, że zostaną one bardzo szybko zapełnione. Sytuacja epidemiczna w regionie jest bardzo zła. Tylko dzisiaj zdiagnozowano blisko tysiąc nowych zakażeń COVID-19.

„Jesteśmy przygotowani, że łóżka mogą się wyczerpać w ciągu kilku dni”

W województwie zachodniopomorskim przygotowano dwa szpitale tymczasowe – jeden na terenie szpitala na Pomorzanach (w budynku M), a drugi w hali Netto Arena. Jako pierwszy uruchomiono obiekt na Pomorzanach.

– Otwieramy placówkę na Pomorzanach, od dzisiaj będą tutaj przyjmowani pacjenci. Szpital tymczasowy będzie mógł przyjąć 162 osoby, przygotowano także 25 łóżek respiratorowych. Uruchomionych zostanie na ten moment 56 łóżek, reszta będzie do dyspozycji etapowo. Sprzęt został zakupiony ze środków budżetu państwa i z Agencji Rezerw Materiałowych. Szpital tymczasowy na Pomorzanach powstał w sześć tygodni – mówił Marek Subocz, wicewojewoda zachodniopomorski.

– Przyjmowani tu będą pacjenci dorośli ze wskazaniami klinicznymi do hospitalizacji z potwierdzonym wynikiem SARS-CoV-2. Nie będzie mógł przyjść tu pacjent, który podejrzewa u siebie chorobę. Tacy mają przychodzić na izby przyjęć najbliżej miejsc zamieszkania. Tutaj przebywać będą osoby wymagające hospitalizacji – zaznaczała Magda Wiśniewska, kierownik szpitali tymczasowych w Szczecinie. – Patrząc na liczbę zachorowań, jesteśmy przygotowani, że łóżka mogą się wyczerpać w ciągu kilku dni. Spodziewamy się już dzisiaj kilkudziesięciu pacjentów.

Prof. Parczewski apeluje o rozsądek w Wigilię: „Nie chcielibyśmy, by po świętach wzrosła liczba zgonów”

Sytuacja jest bardzo trudna, co potwierdzają statystyki. Jak mówił podczas spotkania z dziennikarzami prof. Miłosz Parczewski, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych nic nie wskazuje na to, by pandemia miała odpuścić.

– Sytuacja jest zła i nie zmniejsza się liczba hospitalizacji. Apelujemy, żeby podczas świąt zachowywać dystans, uważać na siebie i zgłaszać się do szpitali, kiedy występują u nas objawy. Nie chcielibyśmy, by po świętach wzrosła liczba zgonów – mówił prof. Parczewski.

– Ta choroba istnieje. Nie spotykajmy się w święta w gronie osób szerszym niż to dopuszczalne. W sylwestra pomyślcie o tym, że na tych trzech piętrach może zabraknąć miejsca, jeżeli będziemy nieodpowiedzialni. Zachowujemy się jakby epidemii nie było, patrząc na to, co się dzieje np. w galeriach handlowych. Nie ma co słuchać pseudoautorytetów. Proszę dbać o siebie – apelowała Magda Wiśniewska.