Dokładnie o godzinie 12:01 w poniedziałek, 8 października, na Wałach Chrobrego rozległ się dźwięk syreny. Był to znak do otwarcia ceremonii nadania imienia nowemu promowi należącemu do spółki Unity Line.
„To niezwykłe, nigdy nie myślałam, że nie będąc nikim ważnym, będę się czuła tak ważna w swoim życiu!” – tymi słowami zakończyła pierwszą część inauguracyjną matka chrzestna promu m/f Wolin, zaraz po tym, jak roztrzaskała butelkę szampana o dziób statku. Po tej części plenarnej zaproszeni goście udali się w kierunku trapu, by dostać się na pokład biało-granatowego olbrzyma. Poprzez zielony labirynt dwóch pokładów i blaszanych stopni udało się dostać w końcu do głównego hallu, a stamtąd przez szatnię do sali bankietowej, gdzie na gości czekali członkowie załogi, kucharze, kwartet jazzowy oraz zapierające dech w piersiach stoły uginające się pod artystycznymi i wykwintnymi przekąskami i daniami.
Wszyscy zaproszeni otrzymali po kieliszku szampana i zgromadzili się w tej części sali, z której był widok na część dziobową promu. Odbyło się kolejne krótkie przemówienie, tym razem dwujęzycznie i w zamkniętym gronie, posypały się brawa i przekazywano sobie prezenty oraz życzono samych udanych rejsów i stopy wody pod kilem.
Około godziny 13 rozpoczął się bankiet, w którym udział brało ponad dwustu gości, związanych i niezwiązanych z morzem. Poza kapitanami, armatorami, dyrektorami, prezesami pojawili się również restauratorzy, hotelarze, osoby związane z tą bardziej pasażerską stroną tego, bądź co bądź, pływającego w połowie hotelu.
Około godziny 13:45 pokład m/f Wolin zaczęli opuszczać osoby, którym czas i inne obowiązki nie pozwoliły na to, by udać się w rejs ze Szczecina do Świnoujścia. Planowane odcumowanie promu o godzinie 14 niestety nieco przeciągnęło się w czasie. Nie ma w tym niczyjej winy, trudno jest bowiem manewrować takim kolosem na Odrze, zwłaszcza na odcinku przy Wałach Chrobrego. Z pomocą portowych pchaczy i holowników udało się ostatecznie odbić od nabrzeża i ruszyć w tę dość sentymentalną podróż.
Zgromadzeni goście, w przewadze byli zdecydowanie panowie, przez najbliższe pięć godzin mogli swobodnie wymieniać opinie na różne tematy, zarówno te związane z przyszłością portu Szczecin i Świnoujście, budową morskich autostrad, jak i na te tematy bardziej lekkie i błahe. Płynący czas umilał grający na żywo zespół, dający ujście swoim jazzowym zainteresowaniom. Goście zajmowali swoje ręce i podniebienia przygotowanymi specjalnie na tę okazję smakołykami: przystawkami z ryb i owoców morza, warzywami, serami, starterami najróżniejszej maści, dziesiątką tortów, ciast i ciasteczek, prawdziwych pralin, świeżymi owocami przygotowanymi do czekoladowego fondue z czekoladowych fontann. Stoły zostały udekorowane lodowymi rzeźbami oraz kwiatowymi rzeźbami i płaskorzeźbami z egzotycznych owoców, czekoladowymi rożkami i latarniami morskimi. Nie było wiadomo na czym skupić wzrok. Do tego otwarte bary, a zatem drinki i koktajle, co kto sobie zażyczył.
Specjalnie na tę okazję wszystkie kabiny zostały otwarte, tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś podczas tego rejsu poczuł się znużony i zapragnął chwilę odpocząć w cichym i schludnym otoczeniu.
Pokłady wyłożono grubą, hotelową wykładziną w kolorze marynarskiego błękitu, natomiast przy wejściu do sali barowo-bankietowej ułożono z terakoty piękną różę wiatrów, odbijającą się w lustrzanym, podświetlanym suficie. Kto się zmęczył staniem podczas bankietu śmiało mógł zając miejsce przy stoliku w kawiarence lub zasiąść tuż pod oknami (a raczej bulajami) i podziwiać wodny świat i rozpryskujące się białe fale na Zalewie Szczecińskim.
M/f Wolin zaprezentował gościom również swoją wierzchnią stronę, a mianowicie pasażerowie, którzy będą mieli okazję podróżować tą jednostką w sezonie letnim, mogą korzystać z najwyższego pokładu, tak zwanego „Sun deck”, czyli pokładu słonecznego, albo jak kto woli, solarium. Nad tym olbrzymim pokładem znajduje się jeszcze jeden, mniejszy, na którym jest lądowisko dla helikopterów. Ponadto, na pokładzie m/f Wolin znajduje się sauna dla pasażerów oraz automaty do gry i sklep wolnocłowy.
Najnowsze dziecko Unity Line jest szóstym promem należącym do tej spółki, również trzecim promem kursującym na trasie Świnoujście-Trelleborg. Jego przeznaczeniem jest bycie nie tylko statkiem pasażerskim, ale także ładunkowym, przystosowanym do przewozów cargo. Technicznie jest to tzw. ro-ro, którego dwa pokłady zostały zamienione w część hotelową. Do końca tego roku w barwach Unity Line ma pływać jeszcze jeden prom, tym razem jednak ro-pax. Prom m/f Wolin może pomieścić 364 pasażerów, 50 samochodów osobowych, 85 - 90 ciężarówek, a także wagony kolejowe mieszczące się na 715 metrach torów kolejowych znajdujących się na jednym pokładzie ładowni.
Około godziny 18:00 kolos wpłynął do Kanału Piastowskiego na Zalewie Szczecińskim, którym bezpośrednio kierował się już w stronę terminalu promowego w porcie Świnoujście. Kilka minut po godzinie 19:00, po wykonaniu iście precyzyjnych manewrów, m/f Wolin stanął przy terminalu portowym, a następnie, ku uciesze gości podstawiono autokary do ładowni promu, skąd zabrały one ludzi prosto do Szczecina.
Przypominamy, że jest to pierwszy od trzech lat prom nabyty przez spółkę Unity Line, poprzedni był Gryf. Spółka istnieje od 1994 roku i jest jednym z najpoważniejszych przewoźników na Bałtyku. A zatem życzymy, by Unia Europejska wybrała polski projekt zbudowania prawdziwej autostrady morskiej, tak, aby nasze rodzime spółki mogły się jeszcze prężniej rozwijać. Ma to również związek z rozwojem naszej Stoczni Szczecińskiej Nova, która świętowała w tym roku pięć wodowań, a jeszcze trochę zamówień do realizacji przed nią.
Stopy wody pod kilem!
Komentarze
0