Premierowy spektakl „Kum i Plum” w Teatrze Lalek Pleciuga był radosny, urokliwy, niezwykle żywiołowy. Scena rozkwitała iście wiosennymi kolorami, by po chwili przemienić się w czarną przestrzeń snu i nocnych widziadeł.
Premierowy spektakl „Kum i Plum” w Teatrze Lalek Pleciuga był radosny, urokliwy, niezwykle żywiołowy. Było dużo śmiechu, dobrej zabawy a poważniejsze tematy sprytnie wprzęgnięto w pełne humoru scenki. Dwaj klauni, Kum i Plum, mają głowy pełne szalonych pomysłów; świat kusi ich swoją różnorodnością i zaprasza do penetrowania. To multum możliwości, ale Kum zadaje sobie i nam pytanie: co jest najważniejsze? Wspólnie z Plum, największym ze wszystkich śpiochem, dzielą się z nami swoimi snami, bujną wyobraźnią, radością.
Scena rozkwitała iście wiosennymi kolorami, by po chwili przemienić się w czarną przestrzeń snu i nocnych widziadeł. Sporo zatem było tzw. czarnego teatru (bardzo lubianego przez dzieci), oprócz żywych aktorów (klauni) na scenie pojawiały się lalki, maski, pacynki…Animacja lalką i przedmiotem, nawet tak dużym jak psotna szafa (główny element większości scen), była perfekcyjna. Wykorzystane zostały znane motywy muzyczne oraz przeboje stare i nowe, w których bajkowymi słowami swoje kwestie wyśpiewywały ślimaki, ropuchy i żyrafy. Te muzyczne scenki wywołały salwy śmiechu na widowni. Olbrzymią rolę w spektaklu odegrało również światło.
Odniosłam wrażenie, że druga część przedstawienia podobała się małym widzom jeszcze bardziej niż pierwsza. Dzieci zaprzyjaźniły się już z postaciami i zaakceptowały konwencję bajki i...po raz wtóry zostały zaskoczone. Fantastyczna scena z latarkami, scena wzajemnego „udowadniania” sobie odwagi, wywołała w dzieciach i również w dorosłych silne emocje. Zresztą wiele scen spektaklu było rozegranych bardzo pięknie, wręcz czarownie pod względem wizualnym.
Szczerze polecam tę radosną groteskę, która nie ocieka dydaktyzmem, a porusza tematy wcale niebłahe w sposób lekki i zabawny. Szczególną uwagę zwróciłam na język bohaterów, pełen neologizmów, zabawnych tautologii, język wielce pomysłowy i udanie spontaniczny. Bajka przeznaczona jest dla dzieci od lat 4, ale na sali były obecne i młodsze dzieci, które reagowały głównie na humor sytuacyjny i bawiły się równie dobrze jak ich starsi koledzy i rodzice.
Tekst sztuki przetłumaczyła z języka słowackiego Katarzyna Butkiewicz a scenariusz napisała i spektakl wyreżyserowała Monika Gerboc. Przedstawienie „Kum i Plum” na deskach Pleciugi pojawi się w listopadzie jeszcze kilkanaście razy. Serdecznie zapraszam widzów małych i dużych.
Komentarze
5