Organizatorzy tegorocznego Festiwalu Młodych Talentów – GRAMY 2008 – po prostu przeszli samych siebie. Jako, że muzyka siedzi mi w serduchu od dawien dawna, niewiele koncertów udało mi się w życiu przepuścić (z tych, które mnie interesowały, rzecz jasna) – ale nie wyobrażałam sobie, że komukolwiek mającemu na karku 21 rozbrykanych grup artystyczno-muzycznych uda się w tak niemal perfekcyjny sposób całość ogarnąć. Respekt!
Jest piątek 4 lipca 2008 r. Tego dnia próby trwały już od wczesnych godzin rannych (ponoć od g. 8). Wszystko rzetelnie przygotowano. Scenariusz „wielkoekranowy” i występy artystów na żywo dość płynnie uzupełniały się. Przed każdorazowym występem kolejnej grupy – na ekranie wyświetlany był jej sms-kod dla głosującej publiczności, po występie każdej grupy wyświetlano jej krótką autoprezentację, podczas której artyści przedstawiali się, mówili kilka słów o sobie, a następnie zapowiadali kolejny zespół. Zespoły miały ustalone strony wejścia – już tłumaczę: aby uniknąć zamieszania, artyści wkraczali na scenę raz z prawej a raz z lewej strony. W ten sposób jeden zespół wchodził np. z prawej strony na scenę grał i schodził tez prawą stroną a już zaraz następny zespół wchodził z lewej... i tak na zmianę. Taka organizacja bardzo usprawniła zmiany grających, które odbywały się dosłownie w czasie od 3 do 5 minut.
GWIAZDY MÓWIĄ
Hasłem przewodnim całej imprezy było poszukiwanie przepisu na dobrą piosenkę. Jak się okazało wcale nie jest to takie łatwe. Na wielkim ekranie umieszczonym w centrum sceny mieliśmy bowiem okazję oglądnąć i wysłuchać wypowiedzi znanych i lubianych Gwiazd wykonujących różne gatunki muzyki od rocka przez disco aż po muzykę ludową (m.in. wypowiadał się także Silski). W jednym wszyscy się zgadzali – muzyka musi płynąć z serca.
Bardzo oryginalnie ułożony był także sposób prowadzenia całego festiwalu. Mianowicie mieliśmy okazję zobaczyć na żywo prezenterów/dziennikarzy Polskiego Radia Szczecin, którzy po mistrzowsku i w typowo-ekspresowy dla dziennikarzy sposób poprowadzili cała imprezę, niczym wielką radio-audycję. Lecz tym razem na wizji! Również Pana Czeczi alias Porywacza Publiczności – nie mogło zabraknąć! Kiedy wkroczył na scenę wraz ze swoją kompozycją piosenkarską na twarzach zebranych pojawiły się uśmiechy i oklaski. Towarzyszyły one Panu Czeczi, aż do końca jego fantastycznego występu.
MŁODZI I JESZCZE JAK UTALENTOWANI !
Spośród bardzo wielu zgłoszeń które nadpłynęły z całej Polski do eliminacji Gramy 2008 zakwalifikowało się, jak wiadomo, 21 wykonawców. Byli to (w wieeelkim skrócie) wg kolejności występu:
Erijef Massiv - piosenką pt. „Gdzie jest selekta“ zagraną w gorących rytmach reggae, bogatego zarówno wokalnie jak i instrumentalnie. Przy takich dźwiękach miło było się pobujać.
Następnie Be Free - utworem „Szalony dzień” zaserwował nam kilka minut popularnego melodyjnego i jak najbardziej miłego dla ucha polskiego rocka.
Kompozycja kolejnej formacji – Korab - była zatytułowana „Jak szalony cień”, chociaż na początku ich występu odniosłam wrażenie, że wokalista podał tytuł utworu „Szary dzień”..? (ale mogłam się przesłyszeć). Zespół zaprezentował nam rockowo-metalową balladę, która trochę skojarzyła mi się z TSA i utworem „51”.
No future w nieco punkowym klimacie przekazał nam swoje „Myśli”. I tu tylko dodam, że jeśli ktoś lubi muzykę w stylu AKURAT to powinien także sięgnąć po No future.
I znów ostrzejsza muzycznie Amnezja utworem „Nuda” przywróciła imprezie rockowe brzmienie.
Ciekawą odmianą gatunkową było So Cool Band, które swym „So cool brzmienie”-m popłynęło przez nasze uszy wprost do naszych serc... a popłynęło delikatną i melodyjną nutką instrumentów oraz miękkim głosem uroczej wokalistki Maji.
Następnie Piloci Nocy „Bez obaw” zaprezentowali nam swą twórczość, przyspieszając tym samym nieco rytm szczecińskiego festiwalu.
Londyn i jego „Strefa zaćmienia” także nie dali odpocząć naszym tuptającym do rytmu nóżkom.
Formacja No Właśnie miała mały falstart, ale młodzi rockendrollowcy byli tak przesympatyczni, że publika wesołymi oklaskami przebaczyła im pomyłkę i zachęciła do dalszego grania. Za drugim razem poszło naprawdę świetnie!
Rockowe Parano zagrało utwór „Nocne tło przebudzenia”, w którym wokalista m.in. udowodnił, że megafon świetnie nadaje się do zastosowania przy nagłośnieniu wokalizy!
Kalosz Laszlo zagrał i zaśpiewał nam prawdziwie rocke’n’rollowe „Lubię”.
Znana już niemal wszystkim fanom cięższych brzmień Annalisa wypadła chyba najostrzej, prowokując mały wirek skaczącej przed sceną publiczności. Utwór „Wiara i Rozum” z pewnością był jednym z wyróżniających się tu kompozycji zarówno pod względem muzycznym jak i lirycznym.
Robert Narwojsz & Doktor Fisher pokazali klasę w stylu r’n’b w piosence pt. „Słońce”.
Natomiast Guarana pokazała nam moc punkowo-ska energii w niekoniecznie dobrze kończącym się lovestory zatytułowanym „Zawsze będziesz”.
Płeć Przeciwna, która przybyła do nas z niemal drugiego krańca Polski zaprezentowała nam utwór „Polwir” w trudnej mi do określenia odmianie rocka.
No Hay Banda nie należy do pierwszaków, w GRAMY wzięła udział już drugi raz! Tym razem Szczecinianie zagrali nam dość spokojną kompozycję pt.„Radio Canada”. Zespół miał małe przetasowania w składzie, na basie gościnnie zagrał Michał z także szczecińskiej formacji Fat Belly Family.
The Chilloud zagrali nam wręcz “Po anielsku”, a przy tym melodyjnie acz rockowo.
The Jet-Sons pozwolili nam cofnąć się do początków gatunku rocka prezentując kawałek pt. „Rockabilly stud” w bardzo ciekawym składzie instrumentalnym: gitara-wokal, kontrabas, minimum perkusyjne w składzie: centrala, werbel, blacha... bez krzesełka.
Po rockowo-rock’n’rollowych zmaganiach artystów nagle z głośników popłynęły spokojne r’n’b-towe nutki w wykonaniu Dori.Fi. i ich „Mentliq”.
Przedostatnie na liście wykonawców Limbo wraz ze swym „Czarnym kolczykiem” było prawdziwym zjawiskiem! To chyba wielu mi przyzna! Myślę, że słowo „niebanalny” jest najwłaściwszym określeniem dla ich twórczości - w jej całokształcie. I dodam jeszcze tylko, że solówka na harmonijce mnie po prostu powaliła (o słowach piosenki i kontrabasie już nie wspominając).
Formacja Schody zamykała listę Młodych Talentów. Piosenką zatytułowaną „Płaszcz” - Schody zaserwowały nam na koniec dawkę prawdziwej energii w stylu nieco ostrzejszego punk-reggae-ska.
OJ DZIAŁO SIĘ...
Muzyka jaką usłyszeliśmy tego wieczoru była dość zróżnicowana – podobnież jak na zeszłej edycji festiwalu GRAMY. Jednakże tym razem zdecydowanie przeważał rock i rock’n’roll w jego przeróżnych formach. Oczywiście nie zbrakło także i reggae, soul, R’n’B, punka, ska i kilku in. gatunków muzycznych. Nie o wszystkich wykonawcach udało mi się napisać tyle samo, nie o wszystkich bowiem tyle samo wiem. Zapewniam, że wszyscy uczestnicy tego wieczoru pokazali prawdziwą klasę, talent i odwagę. A poziom był naprawdę wysoki! Podpytani troszeczkę przeze mnie sami Artyści typowali do nagrody spośród siebie różnych wykonawców. Największym powodzeniem cieszyło się Limbo. Często wymieniano także Be Free, Dori.Fi, oraz The Jet-Sons, So Cool Band i m.in. Robert Narwojsz & Doktor Fisher. Oczywiście każdy z zespołów na pewno liczył (choć trochę) na nagrodę, do czego nie każdy może chciał się przyznać. Ale oprócz nagrody wszyscy liczyli przede wszystkim na dobrą zabawę, sympatię publiki oraz na nowe i ciekawe doświadczenia sceniczne.
Wieczór uwieńczyły występy zeszłorocznej laureatki Gramy 2007 – Beaty Andrzejewskiej, oraz wrocławskiej trip-hopowej formacji Digital Love - cieszącej się dużą popularnością wśród szczecińskiej publiczności.
Wyniki GRAMY2008 już dziś!!! Powodzenia!
Nie podsumowujmy, to nie koniec, to początek...
Kiedyś w jakimś podrzędnym butiku kupiłam sobie koszulkę z angielskim napisem treści „Musicians don’t retire; They stop when there’s no More Music in them” (tłum. muzycy nie odchodzą na emeryturę, oni przestają* (*w domyśle: grać) dopiero kiedy nie ma już w nich więcej muzyki). Ile nadziei a ile smutki kryje się w takiej myśli? Tego nie jestem pewna, do dziś ważę proporcje. Ale jedno wiem na pewno – ktokolwiek to napisał trafił w sedno! Muzyka – a tym bardziej dobra muzyka zawsze była, jest i będzie częścią każdej kultury i nie zginie póki są tacy którym w duszach gra. Którzy poświęca się temu by pomagać w pielęgnowaniu młodych muzycznych talentów.
Tutaj pragnę przesłać podziękowania w kierunku wszystkich tych którzy przyczynili się do powstania i kontynuacji Festiwalu Młodych Talentów GRAMY- przede wszystkim Wojciechowi Hawryszukowi – koordynatorowi festiwalu oraz Prezydentowi Miasta Szczecin, Polskiemu Radio Szczecin, Miastu Szczecin, organizatorom i partnerom, jurorom, sponsorom, patronom (po więcej szczegółowych informacji zapraszam na www.gramy2008.pl ). Podziękowania należą się także samym Artystom oraz Szczecinianom. A także wszystkim tym, którzy przyszli na GRAMY2008, byli tam z nami, i z nami wytrwali do końca... pomimo (niestety) kulejącej frekwencji, niespodziewanemu ochłodzeniu oraz dość późnej pory.
Szczecinianie nie muszą się niczym martwić - z pewnością dobrej piosenki w portowym mieście nigdy nam nie zabraknie! Chociaż to dopiero początek tej muzycznej drogi, przeczuwam, że czeka nas na niej jeszcze wiele dobrego.
Komentarze
12