Raczej nie ma szans na rewitalizację stoczniowej świetlicy, w której 30 sierpnia 1980 roku strajkujący robotnicy ze Szczecina podpisali porozumienie z wicepremierem PRL Kazimierzem Barcikowskim. Jak wskazywał w swojej interpelacji poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka, mimo szumnych zapowiedzi miejsce nie doczekało się rewitalizacji. Wicepremier Piotr Gliński w przesłanej w grudniu odpowiedzi na sierpniową interpelację posła ze Szczecina przerzuca odpowiedzialność za to miejsce na samorząd.


Powstanie „Ośrodka Stocznia – Wolność i Solidarność” pod znakiem zapytania

To, że dawna świetlica stoczniowa ma stać się miejscem pamięci i pomnikiem wydarzeń 1980 roku, zapowiadał w 2017 roku w Szczecinie minister kultury Piotr Gliński w towarzystwie prezydenta Szczecina Piotra Krzystka oraz przewodniczącego NSZZ Solidarność Mieczysława Jurka. Jednak plany te szybko zostały zweryfikowane. W 2019 roku urząd miasta wysłał do mediów informację, w której zwrócił uwagę na opieszałość Ministerstwa Kultury w sprawie realizacji postanowień z podpisanego wcześniej listu intencyjnego. Magistrat wskazywał, że kluczową sprawą jest to, jakie będzie zaangażowanie budżetu państwa w kosztach remontu, modernizacji i adaptacji obiektu na potrzeby planowanej instytucji. Do sprawy w sierpniu br. powrócił poseł Arkadiusz Marchewka. Otrzymana odpowiedź zwiastuje, że „Ośrodek Stocznia – Wolność i Solidarność” nie powstanie.

„W 2019 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wraz z Komisją Krajową NSZZ „Solidarność” powołało nową instytucję kultury Instytut Dziedzictwa Solidarności, którego jednym z podstawowych celów statutowych stała się troska o materialne dziedzictwo ruchu „Solidarność”. W związku z powyższym przedstawiciele Instytutu spotkali się z władzami Szczecina, a także zapoznali się z dotychczasową dokumentacją dotyczącą byłej świetlicy Stoczni Szczecińskiej”, czytamy w piśmie podpisanym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego. „Pomimo historycznej wagi miejsca, w Szczecinie nie ma obecnie podmiotu, który jednoznacznie działałby w celu przejęcia inicjatywy w sprawie kompleksu świetlicy Stoczni Szczecińskiej na poziomie formalnym, prawnym, inwestycyjnym czy kulturalnym”.

„Wyeliminowanie w najbliższym otoczeniu działalności przemysłowej” warunkiem, by Ministerstwo Kultury wsparło rewitalizację świetlicy stoczniowej?

W opinii wicepremiera Glińskiego, koszt inwestycji wyniósłby ok. 100 milionów złotych, a do tego od lat nie dokonano żadnych aktualizacji dotyczących stanu budynku.

„Rozpoczęcie tak kosztownej inwestycji mogłoby nastąpić jedynie po podjęciu przez Miasto Szczecin takich inicjatyw jak: przygotowanie otoczenia infrastrukturalnego budynku, przyłączy mediów, zapewnienie szerokiego wjazdu na teren budowy czy parkingu odpowiadającego potrzebom inwestycji. Zmianie ulec powinien również miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, by wyeliminować w najbliższym otoczeniu budynku możliwość prowadzenia działalności przemysłowej, która utrudnia istotną działalność miastotwórczą” – czytamy w odpowiedzi Glińskiego.

Taka argumentacja oburzyła posła Koalicji Obywatelskiej Arkadiusza Marchewkę. – Niedotrzymanie przez ministra Glińskiego złożonej trzy lata temu obietnicy jest przejawem marginalizacji przez obecny rząd Szczecina i województwa zachodniopomorskiego. To też rażące umniejszaniem roli, jaką w procesie demokratycznych przemian w Polsce odegrały wydarzenia szczecińskiego Sierpnia 1980 r. – komentuje poseł.

O komentarz w sprawie przyszłości świetlicy stoczniowej i planowanego ośrodka kultury poprosimy jutro Urząd Miasta w Szczecinie oraz NSZZ Solidarność.