Koszykarzom Kinga Szczecin nie udało się przypieczętować tytułu we Wrocławiu. Poniedziałkowa porażka ze Śląskiem 70:82 oznacza, że w rywalizacji do 4 zwycięstw jest już tylko 3-2 dla Kinga. Kolejny mecz w czwartek 15 czerwca w szczecińskiej Netto Arenie.

Śląsk wygrał, mimo że był osłabiony brakiem trzech kontuzjowanych graczy obwodowych (Justin Bibbs, Łukasz Kolenda, Vasa Pusica). Świetnie jednak grał lider zespołu – Jeremiah Martin, a drugim bohaterem został siedzący ostatnio głównie na ławce Jakub Karolak, który aż sześciokrotnie trafił za 3 punkty.

Dużo gorzej w tym elemencie radzili sobie szczecinianie, którzy na potęgę pudłowali z dystansu. Nadrabiali akcjami pod koszem, zwłaszcza gdy po podaniach Andrzeja Mazurczaka piłkę z góry efektownie ładował do kosza Phil Fayne. To jednak było za mało, by wygrać.

Kingowi do mistrzostwa Polski wciąż brakuje tylko jednego zwycięstwa. Kolejna okazja będzie w Szczecinie, w czwartek 15 czerwca o godzinie 20. Jeśli wtedy również się nie uda, decydujący siódmy mecz zaplanowano w niedzielę 18 czerwca we Wrocławiu.

Zespół ze Szczecina jeszcze nigdy nie był mistrzem Polski w koszykówce. Ba, nie było nawet podium. Dlatego tegoroczny sezon miejscowych Wilków Morskich już teraz jest historyczny.