Soobie Doobie, The Pression, Guarana oraz Erijef Massiv - to zespoły, które 29 marca w Wałczu wystąpiły na festiwalu GRAMY 2008. Artyści z grupy Soobie Doobie brali udział również na Festiwalu GRAMY 2007. Pochodzą z Choszczna - na koncercie zagrali w składzie: Marek Subocz (śpiew i gitara), Roman Szymański (gitara), Adrian Drężek (gitara basowa), Gabriel Przebieracz (perkusja). Niestety, muzycy nie zostali nominowani do finału. Poniżej rozmowa przeprowadzona z liderem grupy.
Marek Subocz: Występ był udany, w skali ocen szkolnych, postawilibyśmy sobie czwórkę. Poziom był wyrównany a konkurencja mocna.
K.B.: Czy obserwowaliście poprzednią edycje Gramy2008? A może Waszą faworytką była właśnie Beata Andrzejewska?
M.S.: Oczywiście, że śledziliśmy zeszłoroczny festiwal, bralismy również w nim udział. Naszym faworytem był jednak ktoś inny.
K.B.: Jakie są Wasze dotychczasowe sukcesy? Czym możecie się pochwalić?
M.S.: Przede wszystkim I miejscem na Festiwalu Rockowym w Gryfinie w 2007 roku, a także II miejscem rok wcześniej. Do naszych sukcesów zaliczamy także występ na festiwalu polsko - niemieckim w Strasburgu oraz supporty przed takimi kapelami jak INDIOS BRAVOS, TORTILLA czy STASZCZYK BAND.
K.B.: Planujecie wziąć udział w podobnych festiwalach, konkursach?
M.S.: Oczywiście, że tak! Cały czas wyszukujemy różnego rodzaju festiwali na których możemy się sprawdzić, a także popatrzeć jak grają koleżanki i koledzy z branży.
K.B.: A jak rozpoczęła się Wasza przygoda z muzyką?
M.S.: U każdego z członków zespołu wyglądało to trochę inaczej. Zanim zaczęliśmy grać w tym składzie, każdy z nas, mniej więcej od czasów liceum lub gimnazjum, "obijał się" po różnych zespołach. Później w wyniku różnych przemian na naszej regionalnej scenie muzycznej, powstał pierwszy wspólny projekt. Na początku mieliśmy się nazywać ROLLING BLUES. W trakcie naszej prawie trzyletniej kariery, w zespole zmienił się perkusista. Pożegnaliśmy się również z gitarzystą rytmicznym.
K.B.: Czy macie plan jak osiągnąć sukces?
M.S.: Sukces, w naszym rozumieniu, to przede wszystkim bardzo dobrze bawiąca się publiczność na koncertach oraz uśmiechy i gratulacje udanych występów. Recepta jest prosta: ciężka praca, godziny prób i doskonalenie swoich umiejętności.
K.B.: Kto z polskiej sceny muzycznej jest Waszym autorytetem?
M.S.: Jest to dość szeroka gama artystów, ponieważ każdy z członków zespołu wzoruje się na kimś innym. Są to twórcy najróżniejszej muzyki - od reggae, poprzez czysty blues, aż do brzmień rockowych.
K.B.: Z którym polskim artystą, bądź zespołem, chcielibyście wspólnie wystąpić?
M.S.: Pozostawie to pytanie bez komentarza. Grono takich artystów jest naprawdę szrokie i każdy z członków zespołu czerpie inspiracje z kogoś innego.
K.B.: Jakie macie plany na przyszłośc? Pytam o te muzyczne, jak i osobiste.
M.S.: Przede wszystkim dalej grać jak najwięcej koncertów i tworzyć muzykę, którą tak lubimy. A plany osobiste każdego z nas są inne... Na pewno matura, obrona pracy licencjackiej, praca zawodowa.
K.B.: Życzę powodzenia oraz dziekuję bardzo za rozmowę.
Komentarze
0