O konopnych maszynach stojących w kilku miejscach Szczecina informowaliśmy w portalu wSzczecinie.pl rok temu. Teraz temat wraca, bo na ulicach pojawiają się kolejne tego typu obiekty. Najnowsza – przy markecie ALDI przy ul. Struga w Szczecinie. Sprawą oburzony jest radny Krzysztof Romianowski. Swoje zaniepokojenie wyrażają także organizacje, które zajmują się przeciwdziałaniem uzależnieniom.
Jeden radny poważnie zaniepokojony, drugi wprost przeciwnie
Sprawą konopnych automatów zajmował się już wcześniej radny PiS Krzysztof Romianowski. Jak mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl, bardzo niepokoi go, że zamiast znikać, to na ulicach miasta pojawiają się kolejne.
– Osobiście uważam, że automaty konopne, które promują marihuanę, to inicjacja do świata narkotyków, próba oswojenia społeczeństwa z narkotykiem, który, jak wiemy z różnych publikacji naukowych oraz opinii specjalistów, może przyczyniać się do rozwoju takich chorób jak depresja, psychoza, a nawet schizofrenia. Jako politycy musimy dbać o bezpieczeństwo społeczeństwa, niestety dane są niepokojące. W dużej mierze konsumentami produktów ze wspomnianych automatów są młodzi ludzie, bardzo często przed 18. rokiem życia – mówi Romianowski.
Zupełnie inną opinię ma polityk Zielonych Przemysław Słowik:
– Produkty konopne sprzedawane w automatach są legalne i nie stanowią żadnej formy używki. Zamiast powielać fake newsy i bazować na stereotypach, zamiast atakować legalnie funkcjonujący biznes, wolałbym, aby osoby publiczne dołożyły swoich starań do edukacji i rzetelnego informowaniu o marihuanie. Skończmy z tym mentalnym dziadoczeniem w myśleniu o konopiach.
Automaty sprawiają, że marihuana jest bardziej przyjazna? Ekspert: „Dzieci i młodzież nie posiadają wiedzy na ten temat”
Według Agnieszki Zalewskiej, prezesa Polskiej Fundacji Przeciwdziałania Uzależnieniom sprawianie, że konopie kojarzą się jako coś pozytywnego, może być drogą do poważnych problemów.
– Dla młodych osób, nastolatków i dzieci liść konopi zaczyna się kojarzyć z czymś przyjaznym. Coraz więcej młodych ludzi mówi, że marihuana jest dobra, że jest substancją leczniczą i nie wyrządza żadnej krzywdy. Pod wątpliwość należy jednak poddać poziom edukacji w zakresie oddziaływania marihuany na układ nerwowy i wpływ na obszary mózgu, gdyż w tym zakresie – dzieci i młodzież nie posiadają żadnej wiedzy. Pytanie więc brzmi, dlaczego wraz z wprowadzeniem na rynek produktów konopnych i zwiększeniem ich dostępności, występują braki w zakresie profilaktyki uzależnień. W końcu marihuana jest środkiem psychoaktywnym, powoduje zmiany w pamięci krótkoterminowej, sposobie myślenia, przetwarzania informacji, koncentracji (zaburza zdolność uczenia się), prowadzi do zmian w psychice i osobowości osoby spożywającej – mówi Agnieszka Zalewska z Polskiej Fundacji Przeciwdziałania Uzależnieniom w Szczecinie.
– Zielony listek marihuany zaczyna być kojarzony z czymś co nie niesie żadnego zagrożenia wobec wzrostu używalności środków psychoaktywnych wśród młodzieży. Zjedzenie ciasteczka z konopi staje się poszukiwaniem antidotum na wszechobecny lęk, izolację, niepewność jutra i wysoki poziom stresu. Brak edukacji w zakresie profilaktyki uzależnień może przynieść ciężkie konsekwencje – dodaje Zalewska.
Komentarze
25