Najniebezpieczniejsza grupa na świecie na dużym ekranie! NWA czyli pionierzy gangsta rapu, twórcy hitu "Fuck The Police", ścigani z tego powodu przez FBI, to bohaterowie filmu "Straight Outta Compton", który można od niedawna zobaczyć m.in. w Multikinie.
 
Felix Gary Gray , który jest reżyserem tego obrazu, do tej pory głównie tworzył kino sensacyjne ("Włoska robota", "Negocjator"), zatem historia tej właśnie grupy muzycznej to był dla niego temat bardzo "przyjazny". Biografia NWA to przecież spory rozstrzygane z bronią w ręku, szybka jazda i nielegalne substancje. Już początek filmu to efektowna sekwencja w narkotykowej dziupli. Eazy-E rozmawia z "kolegami" handlarzami, próbując wyciągnąć od nich należności, a kiedy konwersacja zmierza nieuchronnie do  brutalnego zakończenia, wówczas na chatę bezpardonowo wkracza oddział policji. To sytuacja typowa dla przedmieść L.A, gdzie mundurowi, tylko stosując radykalne środki, mogą liczyć na to by zatrzymać przestepców.
 
Pierwsze kikadziesiąt minut filmu to obrazki z ulic Compton, ukazujące społeczne i kulturane realia lat 80. Widzimy gangsterów, którzy zastraszają "cywilów", dilujących nastolatków i  policjantów pozwalajacych sobie na rasistowskie prowokacje i nadużycia władzy. w takim środowisku dorastają Dr.Dre, Eazy-E , Ice Cube i pozostali założyciele NWA i taka jest muzyka jaką tworzą. Agresywna, bardzo emocjonalna i zaopatrzona w bezkompromisowe teksty.
 
Scenarzyści pomijają co prawda wiele wątków z historii zespołu, ale te najważniejsze momenty i postacie są w filmie obecne."Straight Outta Compton" (tytuł wzięty od tak nazwanej płyty NWA, która była początkiem wielkich sukcesów komercyjnych zespołu), to oczywiście wiele scen ze studia nagraniowego i z tras koncertowych oraz pikantne migawki z tego co działo się "po godzinach". Praktycznie każdy z chłopaków miał duże wzięcie u groupies i korzystał z tego prawie bez ograniczeń. I wszystko byłoby chyba idealne gdyby nie pan Jerry Heller, menadżer NWA (w tej roli Paul Giamatti), który wypchnął co prawda formację na szersze wody i zdobył kontrakt z Priority Records, ale nie  miał też skrupułów by wyciskać ze swych podopiecznych maksimum efektu za minimum płacy. 
 
Toksyczne relacje i konflikty pomiędzy nim, a członkami NWA, powodują opuszczenie grupy przez kolejnych muzyków. Ice Cube po rozpoczęciu solowej kariery wypowiada swoim kolegom wojnę na dissy... Dr Dre natomiast  zakłada własną firmę (Death Row Records) wraz z Suge Knight`em - człowiekiem łagodnie to ujmując, nieobliczalnym (w 2015 roku został zresztą aresztowany pod zarzutem zabójstwa). Tak więc, choć film trwa ponad 140 minut, to nie ma w nim żadnych przestojów i dłużyzn. To chyba najbardziej zbliżony do kina akcji film z gatunku biografii muzycznych, dodatkowo interesująco przedstawiający kulturę rap na tle współczesnej historii USA.