Nowy film Anne Fontaine może budzić kontrowersje. Nie dość, że temat jest delikatny, to jeszcze wielu osobom będzie się kojarzył z „Idą”, która nie jest zbyt przychylnie oceniana przez niektóre środowiska. Co ciekawe w Szczecinie „Niewinne” są aktualnie do zobaczenia tylko w kinie „Pionier”.

Francuska reżyserka zyskała uznanie m.in. dzięki realizacji filmu „Coco Chanel”. W przypadku „Niewinnych” jest także współautorką scenariusza, a ten został zainspirowany biografią Madeleine Pauliac. Ta lekarka, była specjalistką od tracheotomii, a w czasie II Wojny Światowej wstąpiła do oddziałów ruchu oporu. Następni, już będąc w personelu medycznym francuskiego Czerwonego Krzyża pojechała do Moskwy i wielu innych miejsc ZSRR, a przebywała też w Polsce (była m.in. ordynatorem szpitala francuskiego w Warszawie, a zmarła w wieku 33 lat w Sochaczewie). „Niewinne” nie są jednak filmem o niej...

To dramat, który rozgrywa się w polskim klasztorze, tuż po wojnie. Zakonnice w nim przebywające zostały zgwałcone przez sowieckich żołnierzy. Kobiety, które są związane ślubami czystości muszą się zmierzyć z problemem, który nie mieści się w ich pojmowaniu własnych ról, więc sytuacja jest bardzo skomplikowana psychologicznie i etycznie. Gwałt to bowiem tylko początek, wiele z sióstr jest w ciąży...

 

Kiedy film się rozpoczyna, Mathilde (w tej roli bardzo dobra Lou de Laâge) pracująca w francuskim Czerwonym Krzyżu, zostaje poproszona przez zakonnicę by udała się do klasztoru i pomogła umierającej w nim kobiecie. Po przybyciu tam lekarka dowiaduje się, co tak naprawdę dzieję się w tym miejscu. Pyta dlaczego nie zostały powiadomione o tym władze i dostaje odpowiedź, że to byłby koniec klasztoru. Zostałby rozwiązany, a zhańbione siostry odprawione do domów. Tam na pewno spotkałyby się z napiętnowaniem...

Matka przełożona (Agata Kulesza) stara się zatem ukryć niewygodne fakty. To ona jest odpowiedzialna za rozwiązanie problemu i to na niej spoczywa ciężar decyzji, choć bardzo pomaga jej zakonnica Maria (Agata Buzek), która pośredniczy w kontaktach z Mathilde, przyjeżdżającej coraz częściej do klasztoru by opiekować się ciężarnymi siostrami i odbierać porody. Konflikt jest jednak nieunikniony. Zakonnice godzą się oddawać swoje dzieci by te zostały przekazane zgłaszającym się rodzicom zastępczym, ale z czasem okazuje się, że niemowlęta trafiają jednak gdzie indziej...


Zdjęcia do filmu powstawały m.in. w Ornecie oraz w pobliskim Krośnie. Większość ról powierzono Polkom (po raz kolejny bardzo dobrze wypadła Joanna Kulig, ale wyróżnia się jeszcze chociażby Katarzyna Dąbrowska). Skojarzenia z „Idą” powoduje na pewno obsada i miejsce akcji, ale „Niewinne” to również dzieło stworzone w podobnej minimalistycznej konwencji. Ból i cierpienie bohaterek nie jest przesadnie uwypuklone . Reżyserka stara się ich dramat pokazać niejako w subtelny sposób, bez epatowania drastycznym obrazem, bez manipulatorskiego grania na emocjach widzów. Pragnie by odbiorca nie kierował się uprzedzeniami, a możliwie obiektywnie ocenił wydarzenia i postawy widziane na ekranie. To jednych z ważniejszych zalet tego poruszającego filmu.