Na początku listopada ukazała się debiutancka powieść Aldony Antczak – "Pentimento". Zapraszamy do zapoznania się z pierwszą częścią wywiadu z autorką poświęconego wspomnianej książce, z którego dowiecie się m.in. jak powstawał ten szczeciński kryminał, co oznacza tytuł powieści oraz jak pisarka odnosi się do porównań "Pentimento" z "Ojcem Chrzestnym".

Sebastian Kądziela: Na początku listopada ukazała się Pani debiutancka powieść – ”Pentimento”. Dlaczego zdecydowała się Pani na napisanie kryminału o tematyce mafijnej?

Aldona Antczak: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż tak do końca sama nie wiem, dlaczego akurat ten temat wzbudza we mnie tak wiele emocji i jest natchnieniem. Sądzę, że mafia, jako mit, którego można dotknąć w świecie rzeczywistym, stanowi doskonały materiał na powieść, która będzie mogła dotykać wielu płaszczyzn, emocji i być sceną dla szerokiego spektrum bohaterów.


SK: Czy nie boi się Pani porównań ”Pentimento” do ”Ojca Chrzestnego” Mario Puzo, których z pewnością nie da się uniknąć?

AA: Z całą pewnością zdawałam sobie sprawę, że będę stawiana przed takim porównaniem, jednak uważam, że Pentimento odbiega od „Ojca Chrzestnego”. Niemniej jednak jest to dość mobilizujące i nobilitujące a uczucia, które ten fakt wywołuje są pozytywną odmianą strachu, motywującą do dalszej pracy. Każdy z nas ma swojego mistrza lub wzór, do którego dąży, strach jest nieodzownym uczuciem na takiej drodze, ale to od nas zależy jak zostanie ukierunkowany, czy stanie się motywującym kopniakiem czy powalającym ciosem.


SK: Jedną z najważniejszych cech książki, która przyciąga potencjalnego czytelnika, jest jej tytuł. W przypadku Pani debiutanckiej powieści jest on dość zagadkowy. Czy może Pani powiedzieć, co kryję się za tym tytułem?

AA: Dosłowne znaczenie odnosi się do dzieła malarskiego: to ponowne pojawienie się na obrazie pierwotnego ujęcia, zamalowanego wcześniej przez autora. Znaczenie tego słowa idealnie oddawało obraz rodziny Bonaccich. Głównym mottem przewodnim książki jest „ Nie ważne jak usilnie będziesz się starał, nigdy nie zmienisz swojej prawdziwej natury.” Tak, więc nie ważne ile warstw farby nałożymy na oryginalny obraz on tam zawsze będzie.


SK: ”Pentimento” powstało w przeciągu ostatnich 10 lat. Można powiedzieć, więc, że jest to powieść w pełni przemyślana i dopracowana. Jak wygląda Pani praca nad tekstem?

AA: Dziesięć lat temu powstał pomysł, skrypt i charakterystyka postaci. Ze względu na sprawy osobiste odłożyłam pisanie na jakiś czas. Wróciłam do Pentimento po prawie 8 latach z mocnym postanowieniem stworzenia czegoś namacalnego i rzeczywistego. Wiele materiałów czerpałam z książek dokumentalnych o mafii, książek autobiograficznych skruszonych byłych mafiosów oraz wybrałam się na spacer ulicami Nowego Yorku, aby dotknąć miejsc, kultury i obrazów, wśród których mieli się poruszać bohaterowie. Zależało mi bardzo nad realnością opisów i bohaterów. Chciałam, aby czytelnik miał tą magiczną możliwość przeniesienia się oczyma wyobraźni do miejsc, w których rozgrywają się wydarzenia, aby postacie nie były wydumane, a jak najbardziej ludzkie.

SK:W ”Pentimento” szczególną uwagę zwraca pewnego rodzaju fascynacja jednego z bohaterów (Alfreda) Nowym Jorkiem. Stawia on to miasto ponad europejskie stolice, takie jak: Paryż, Londyn czy Rzym. Czy przemyślenia Alfreda przedstawione w książce są jednocześnie Pani osobistymi refleksjami na temat Nowego Jorku?

AA: Tak, całkowicie tak. To moja osobista fascynacja, którą obdarowałam jednego z bohaterów. Nowy York mnie zauroczył, zaskoczył i wciągnął. Będąc tam czuję, że odnalazłam swoje miejsce na ziemi, w którym ładuję akumulatory i mobilizuję się do realizowania pragnień i marzeń. To magiczne miejsce nie tylko dla mnie.

SK: Czy utożsamia się Pani z którymś z bohaterów Pani debiutanckiej powieści?

AA: Z cała pewnością każdy z tych bohaterów został obdarzony jakąś moją cechą, nawykiem, ułomnością jednak żaden z nich nie jest absolutnym moim odbiciem. Sądzę, że najbliżsi memu sercu są Alfredo i Dante. Obydwaj tęsknią za tym, czym kiedyś była rodzina i honor, jednocześnie muszą walczyć ze światem, który zatraca się w matni konsumpcyjnego podejścia do życia.


SK: Czy w związku z premierą ”Pentimento” planowane jest spotkanie autorskie w Szczecinie?

AA: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż te kwestie reguluje moje wydawnictwo oraz managerka, ale z całą pewnością nie odmówiłabym na żadne zaproszenie.

SK: Z Pani biografii można dowiedzieć się, że Pani pierwszymi teksami były krótkie poematy, scenariusze filmowe i sztuki teatralne. Czy istnieje możliwość zapoznania się z nimi przez czytelników lub planuje Pani w przyszłości ich udostępnienie?

AA: Niestety na dzień dzisiejszy są to dzieła, które zakończyły swój żywot w szufladzie biurka. Jednak może w niedalekiej przyszłości będzie możliwość odkurzenia kilku prac.

SK: Kto jest pierwszym recenzentem Pani książek?

AA: Moja siostra i managerka w jednym. To ona, jako pierwsza męczy się z tysiącami pomysłów wątków i postaci, nierzadko bywa bardziej krytyczna niż sami czytelnicy.

SK: Czy planuje Pani w przyszłości napisanie powieści, której akcja osadzona będzie w Szczecinie?

AA: Nauczona doświadczeniem nigdy nie mówię nie. Sadzę, że było by to ciekawe doświadczenie wprowadzenie bohaterów o tak barwnych życiorysach w Polską rzeczywistość i jeszcze większe wyzwanie nadać rzeczywisty wymiar takiej historii.

[ druga część wywiadu tutaj ]