Odznaczenia dla aktorów, happeningi, jubileuszowa książka – to były akcenty towarzyszące finałowi jubileuszu 40-lecia Teatru Współczesnego. Najistotniejszym wydarzeniem programu była jednak z pewnością premiera „Burzy” Szekspira, w reżyserii Anny Augustynowicz.
To jedno z ostatnich dzieł Williama Szekspira, uznawane często za głos sumujący jego dokonania, po raz pierwszy zostało pokazane na scenie, w Londynie w 1611 roku. Po czterystu latach od powstania tekst wciąż jest analizowany i odczytywany w nowych kontekstach. Anna Augustynowicz kontynuuje poszukiwania innych interpretatorów, szczególny nacisk kładąc na kreacyjny wymiar tego przekazu. Opowieść o władcy, wygnanym ze swego królestwa, umieszcza w bliskiej nam przestrzeni mentalnej, pragnąc dzięki temu bardziej widzami wstrząsnąć, coś w nich samych poruszyć...
Przewrotne zaproszenie
Już prolog, w którym trzej aktorzy demonstrują instrukcję
obsługi kamizelek ratunkowych, to nieco przewrotne zaproszenie do
przeżywania tego, co będzie się działo na scenie. Prospera gra
Bogusław Kierc i jest to niewątpliwie wyjątkowa rola.
Zdetronizowany książę Mediolanu w jego wykonaniu jest niezwykle
wymowny nawet gdy... milczy. Choć minęło wiele lat od momentu
wygnania, ex-król nie porzuca nadziei na opuszczenie wyspy, na
której się znajduje i powrót do swego dominium, a los zdaje się
mu sprzyjać dając mu okazję do rewanżu gdy jego wrogowie płyną
na statku niedaleko jego aktualnego schronienia.
Burzliwa zemsta
Ariel (Maciej Litkowski, w krótkich spodenkach i białej koszuli), szalony duch spełniający polecenia Prospera, wywołuje wtedy burzę i sprowadza katastrofę na statek, którym płyną ci, którzy niegdyś odebrali mu władzę. Rozbitkowie błąkają się po wyspie mamieni wizjami i czarami. Jest wśród nich Ferdynand, syn króla Neapolu, który zakochuje się wtedy w córce Prospera, Mirandzie (Adrianna Janowska-Moniuszko). Ten związek ma być punktem wyjścia do porozumienia między antagonistycznymi obozami... Tymczasem demoniczny Kaliban, (Arkadiusz Buszko), który był pierwszym mieszkańcem wyspy, zżerany chęcią pokonania Prospera planuje go uśmiercić...
Mocny epilog
Chociaż wątków, także komediowych (błazen Trinkulo w wykonaniu Anny Januszewskiej!) jest w tej sztuce więcej, to ostatnie słowo należy jednak do Prospera. Bogusław Kierc, który był dyrektorem Teatru Współczesnego na początku lat 90., pięknie podsumowuje swą rolą dotychczasowa historię tej sceny. Prospero jest przecież także reżyserem, kreatorem, pragnącym ocalić wartości, ale też kimś zmagającym się ze swym ludzkim, ułomnym charakterem. Wyznania zawarte w epilogu (będącym swoistym epitafium samego Szekspira) w ustach Kierca brzmią szczególnie silnie i przejmująco.
Anna Augustynowicz,
pracowała przy tym spektaklu ze swoimi stałymi współpracownikami.
Scenografia to dzieło Marka Brauna, kostiumy zaprojektowała Wanda
Kowalska, a muzykę skomponował Jacek Wierzchowski. Przekład
„Burzy” wykorzystanym w inscenizacji stworzył Stanisław
Barańczak. Kolejne prezentacje spektaklu nastąpią 22 i 23
marca.
Komentarze
0