Badania potwierdziły, że u sześciu padłych ptaków znalezionych w pobliżu jeziora Dąbie wykryto wysoce zjadliwego wirusa ptasiej grypy H5N8. Stwarza on niewielkie zagrożenie dla człowieka, ale jest groźny np. dla ptaków hodowlanych.
Stado około 50 martwych ptaków znaleziono w ubiegłym tygodniu w Lubczynie nad jeziorem Dąbie. W próbkach pobranych od 5 padłych dzikich kaczek i jednej mewy stwierdzono obecność wirusa ptasiej grypy H5N8. Należy on do szczepów zjadliwych, ale nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Przypadki infekcji u ludzi notowano głównie przy podtypach H5N1 oraz H7N9 (człowiek może tymi podtypami wirusa zakazić się od zwierząt, nie notowano natomiast infekcji człowiek-człowiek).

- Mimo tego należy zachować szczególną ostrożność i unikać kontaktu z dzikimi ptakami. Nie wolno też dotykać znalezionych zwłok padłych ptaków, należy niezwłocznie informować o takich przypadkach służby weterynaryjne – przestrzega wojewoda zachodniopomorski Krzysztof Kozłowski.

Główny Inspektor Weterynarii wydał zalecenia, które obowiązują osoby posiadające gospodarstwa rolne szczególnie na terenie trzech powiatów (szczecińskiego, goleniowskiego i polickiego). Wszyscy hodowcy drobiu, zwłaszcza posiadający gospodarstwa położone w pobliżu zbiorników wodnych, powinni zachowywać ostrożność i stosować odpowiednie środki bioasekuracji minimalizujące ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków do gospodarstwa. Należą do nich m.in. zabezpieczenie paszy przed dostępem dzikich zwierząt, unikanie karmienia drobiu na zewnątrz budynków, w których jest utrzymywany oraz stosowanie w gospodarstwie odzieży i obuwia ochronnego.

Ponadto, hodowcy powinni niezwłocznie informować odpowiednie osoby i instytucje (lekarzy weterynarii prywatnej praktyki, urzędowego lekarza weterynarii, wójta/burmistrza/prezydenta miasta) o podejrzeniach wystąpienia choroby zakaźnej drobiu.