"Chcielibyśmy jednoznacznie podkreślić, że zaistniałej sytuacji nie należy utożsamiać z nagłaśnianymi medialnie w ostatnim czasie pożarami składowisk odpadów, bowiem w przypadku naszej spółki spaleniu nie uległy problematyczne, wymagające kosztownej utylizacji odpady, lecz surowce, mające istotną wartość handlową. Straciliśmy również maszyny i urządzenia służące ich dalszemu pozyskiwaniu" - czytamy w oświadczeniu spółki TOM Elektrorecykling, na terenie której w czwartek po południu wybuchł ogromny pożar.

Ogień zauważono w czwartek około godz. 16:00. Bardzo szybko rozprzestrzenił się na składowane na terenie przedsiębiorstwa łatwopalne materiały. Paliły się m.in. czekające na demontaż sprzęty AGD. Akcja gaszenia pożaru trwała kilka godzin, po godz. 22:00 nadal dogaszano pogorzelisko. Na miejscu przybyło ponad 40 zastępów straży pożarnej.

W wyniku pożaru jakość powietrza w Szczecinie uległa znacznemu pogorszeniu. Stwierdzono zagrożenie dla osób narażonych na ryzyko - starszych i dzieci, osób z chorobami serca oraz dróg oddechowych, astmatyków i innych, podatnych na zanieczyszczenia.

W nocy z czwartku na piątek, kilka minut przed północą, spółka TOM Elektrorecykling, na terenie której wybuchł pożar, rozesłała do mediów specjalne oświadczenie: