Porwania, morderstwa, haracze i wymuszenia... Patryk Vega stał się już ekspertem od zorganizowanej przestępczości. Swą wiedzę przekazał m.in. w książce „Złe psy” i w filmach. Ten najnowszy czyli „Pitbull: Nowe porządki” jest do zobaczenia m.in. w Multikinie.
Zgodnie z tym co mówi sam reżyser, wiele ze zdarzeń, które stanowią fabułę tego filmu, to fakty. Oczywiście zostały artystycznie „przetworzone” i ubarwione, ale metody jakimi posługiwała się tzw. Grupa Mokotowska są pokazane w miarę wiernie i prawdziwie. Trudno oczywiście uwierzyć widzowi we wszystko, co widzi na ekranie, zwłaszcza gdy wśród „gangusów” są takie postacie jak nieco opóźniony w rozwoju, olbrzym "Strachu" (Tomasz Oświeciński) i karykaturalnie psychopatyczny "Zupa"(Krzysztof Czeczot). Elementy komediowe i tragikomiczne, dość skutecznie wypierają realizm, ale widz, który oczekuje sprawnie zrealizowanej rozrywki, takie emocje ma zagwarantowane.
Z całej obsady znanej z pierwszego fabularnego „Pitbulla” najwięcej do zagrania dostał Andrzej Grabowski (czyli Gebels). Michał Kula (jako Barszczyk) jest obecny tylko epizodycznie, a jeszcze mniej widoczny (i całe szczęście!) jest Paweł Królikowski, który jakoś nigdy mi do roli twardego policjanta nie pasował (tutaj gra dumnego pracownika agencji ochrony, który wspiera głównego bohatera swą pomocą).
Na pierwszym planie są dwaj „nowi” aktorzy tzn. Bogusław Linda czyli bandyta numer jeden na Mokotowie (noszący pseudo „Babcia”) i ścigający go młody, ale już bardzo otrzaskany „pies” o ksywie „Majami”(Piotr Stramowski). Dla tego pierwszego to dość udany powrót do poetyki kryminałów reżyserowanych przez Pasikowskiego, a dla drugiego to praktycznie rola życia. Jest charyzmatycznym facetem, który wie, że procedury i zasady trzeba czasem obejść, a swój cel można osiągnąć tylko przeciwstawiając się przełożonym.
Kobiety także w tym męskim świecie występują choć nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Olka (Maja Ostaszewska) – dziewczyna Majamiego, to dość płytka hedonistka, a „Kura”(Agnieszka Dygant), którą „Zupa” poznaje podczas akcji w nocnym klubie, okazuje się być świetną partnerką w jego machinacjach. Jedną z najbardziej poruszających scen filmu jest mord dokonany przez nią wraz z młodszym bratem „Zupy”... Poza tym kilka wątków w nowym „Pitbullu” pozostało niedokończonych (np. zemsta „Babci” na kibolu, który zrobił kalekę z jego syna). Zostaną one zapewne rozwinięte w serialu telewizyjnym, a zatem przed nami jeszcze więcej obrazków przestępczego Mokotowa.
Komentarze
0