Zlokalizowana w Zamku Książąt Pomorskich Piwnica przy Krypcie zmieniła się na kilkadziesiąt minut w kameralny klub koneserów muzyki. Leszek Pietrowiak wraz z grupą trójmiejskich muzyków wystawił na scenie niezwykły projekt z pogranicza spektaklu teatralnego i koncertu - "Pieśni według Schulza".
Wielka niewiadoma
O spektaklu muzycznym "Pieśni według Schulza" dowiedziałem się niejako przypadkiem i idąc nań nie bardzo wiedziałem czego sie spodziewać. Z informacji prasowych wyczytałem jedynie, że projekt jest inspirowany "Sklepami Cynamonowymi" Bruno Schulza. Oczami wyobraźni widziałem już nudny i do bólu przewidywalny koncert skierowany do starszego pokolenia. Średnia wieku widowni tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że ewidentnie dałem się namówić na jakiś projekt adresowany do osób w wieku emerytalnym. Gdy punktualnie o 19:00 muzycy wchodzili na scenę, zrezygnowany zastanawiałem się, jak szybko uda mi się stąd wyjść. Jakże się myliłem...
Robi się ciekawie
To co zaserwowali szczecińskiej publiczności muzycy z Trójmiasta było szokiem. Pierwszy utwór warstwą muzyczną przypominał rock progresywny najwyższej próby. Po chwili do występu włączyła się aktorka Teatru Miniatura, Edyta Janusz-Ehrlich, recytując z uczuciem tekst utworu. Okazała się ona także utalentowaną wokalistką - wykonywane przez nią kolejne części "Pieśni VIII" pozwoliły na zaprezentowanie mocnego głosu i umiejętności wokalnych. Koncert z biegiem czasu zmieniał nieco charakter - utwory zaczynały odznaczać się szybkim tempem, pojawiła się trąbka, częściej występowała także gitara basowa. Podczas całego występu muzycy zaprezentowali brzmienia z pogranicza rocka, muzyki akustycznej i elektronicznej.
Magia
Koncert prezentował bardzo wysoki poziom muzyczny i wokalny. Słuchając wykowywanych przez zespół utworów, można było się niemal przenieść do obcego nam świata "Sklepów Cynamonowych" – pełnego subiektów i służących. Istotny był tutaj udział samych tekstów, za którymi stoi mieszkający w Szczecinie Leszek Pietrowiak. O odbiorze koncertu niech świadczą także długie owacje, które zgotowała muzykom szczecińska publiczność. Istotnym atutem koncertu były także slajdy wyświetlane za muzykami. Ich charakter odnosił się do wykonywanych w danej chwili utworów i znacząco poprawił odbiór koncertu.
Kiedy powtórka?
"Pieśni według Schulza" to fenomenalne połączenie świetnych tekstów, genialnej muzyki i inspirującego wokalu. Koncert jest bez wątpienia wart każdej złotówki wydanej na bilet. Szkoda jedynie, że jest to pojedynczy występ i nie wiadomo, kiedy "Pieśni według Schulza" ponownie zagoszczą w Szczecinie. Szkoda, gdyż chciałoby się polecić ten występ nie tylko znajomym i rodzinie, ale przede wszystkim miłośnikom teatru.
Komentarze
0