Od 2013 r. ZBiLK dysponował pozwoleniem na wyburzenie kamienicy przy ul. Jana Kazimierza 15 na Grabowie. Ostatecznie jednak budynek wystawiono na sprzedaż. Licytację wygrała spółka Arbet, która już rozpoczęła prace renowacyjne. W obiekcie z końca XIX wieku powstaną apartamenty na wynajem.

Arbet jest właścicielem hostelu funkcjonującego przy ul. Jana Kazimierza 14. W czerwcu zeszłego roku przedstawiciele spółki stanęli do miejskiego przetargu, by kupić również sąsiednią kamienicę. Wylicytowali niszczejący budynek za nieco ponad 1,3 mln zł.

– Byłoby błędem, gdybyśmy tej kamienicy wówczas nie kupili. Kosztowała dość drogo, ale bardzo zależało nam na sąsiedniej nieruchomości. Stworzymy w tym miejscu kompleks z miejscami noclegowymi i apartamentami na wynajem – mówi Eugeniusz Ławicki, prezes Zakładu Produkcyjno – Usługowego Arbet.

Ceglana elewacja ze zdobieniami i nowoczesne wnętrza

Po renowacji kamienica ma łączyć odtworzoną elewację w kształcie sprzed ponad 100 lat z nowoczesnym wnętrzem. W budynku pojawi się winda, a w apartamentach na wynajem zaplanowano np. drzwi otwierane na kartę.

Budynek nie jest wpisany do rejestru zabytków, ale w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego zapisana jest m.in. ochrona kompozycji i detalu architektonicznego elewacji. Najbardziej oryginalny element wystroju to portal znajdujący się nad wejściem. Zobaczyć można tam otoczoną zdobieniami tarczę z wciąż wyraźnym rokiem budowy – 1899.

– Elewacja od strony ulicy zostanie odtworzona. Zarówno cegła, jak i detale architektoniczne będą wyglądały tak samo, jak pierwotnie. Pozlecaliśmy wykonanie poszczególnych detali odpowiednim firmom. Gotowy jest już odnowiony portal, który wcześniej zdemontowaliśmy, by nie uległ zniszczeniu – opowiada Eugeniusz Ławicki.

Renowacja historycznej kamienicy, jak zszywanie starego garnituru

Od początku było wiadomo, że remont kamienicy będzie skomplikowany. Nie bez przyczyny miasto chciało ją zburzyć, powołując się na zły stan techniczny. Wyrok na nieruchomość zbudowaną pod koniec XIX wieku był już podpisany. Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych dysponował pozwoleniem na rozbiórkę z 2013 r. Z rozpoczęciem prac jednak zwlekano, przedłużał się proces wysiedlania mieszkańców. Po trzech latach pozwolenie wygasło. W 2020 r. zdecydowano się wystawić opustoszały już budynek na sprzedaż. Nowy właściciel musiał zmierzyć się z wyzwaniami, których nie chciał się podjąć ZBiLK.

– Pod względem inżynierskim to bardzo trudna realizacja. Musieliśmy robić różne badania, sprawdzić co się sypie, które elementy trzeba wzmocnić. Trochę jak ze starym garniturem, który trzeba pozszywać. Na szczęście te najtrudniejsze przeszkody już pokonaliśmy. Technicznie robimy remont w ten sposób, by mieć pewność, że kamienica wytrzyma jeszcze długie lata – podkreśla Eugeniusz Ławicki.

W tej chwili budowlańcy skupiają się na remoncie dachu i kładzeniu tynków wewnątrz budynku. Później przyjdzie czas na elewację. Plany są takie, by sfinalizować wszystkie prace do końca roku.

 

Tak budynek wyglądał na początku 2018 roku: