Radni miejscy przyjęli nowy regulamin Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego, który zacznie obowiązywać w przyszłym roku. Pomimo zdecydowanej akceptacji, pojawiły się także głosy krytyki związane z małą promocją programu, za którą idzie coraz mniejsze zainteresowanie mieszkańców. Niektórym radnym oraz mieszkańcom nie spodobała się również tylko elektroniczna możliwość oddawania głosów.

Tegoroczna edycja Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego będzie ostatnią, przeprowadzoną na dotychczasowych zasadach. W nowym regulaminie pojawił się zmieniony podział środków – 70 procent puli zostanie przeznaczone na projekty lokalne, a 30 procent na nowość – „Zielone SBO”. To projekty związane z ochroną miejskiego środowiska przyrodniczego. Wśród nowych rozwiązań znajduje się również głosowanie wyłącznie elektroniczne (magistrat argumentuje to ekologią i szybszym poznaniem wyników) oraz możliwość zgłaszania projektów inwestycyjnych tylko na terenach będących w dyspozycji miasta lub spółdzielni mieszkaniowych.

Za mało pieniędzy na promocję

Większość radnych miejskich poparła nowy projekt regulaminu SBO, choć nie brakowało też słów krytyki. Krzysztof Romianowski z klubu PiS krytykował „opieszałość w przygotowaniu przepisów”.

– Popieram ten projekt uchwały, ale mieliśmy całą kadencję na to, aby powprowadzać zmiany – zauważył. – Sama idea Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego jest dobra, tylko trzeba pracować nad zwiększeniem jego popularności. Niestety, ale spadek zainteresowania SBO spoczywa na koalicji rządzącej w naszym mieście. Liczę na to, że zmiany i nowy regulamin spowodują, że będzie bardziej popularne.

– Nowy regulamin jest kreatywny, ale to się okaże, czy będzie skuteczny. Mamy niepokojące zjawisko spadku zainteresowania mieszkańców. Wciąż narzekam i będę narzekać, że środki na promocję SBO są za małe. Może jednak ten nowy regulamin sprawi, że frekwencja i zaangażowanie mieszkańców będzie większe – dodał radny Robert Stankiewicz z klubu PiS.

Radni i autorzy projektów zapewnią polityczną bezstronność?

Zgłoszone projekty będzie rozpatrywać rada, w skład której wejdą przedstawiciele organizacji pozarządowych, rad osiedli, mieszkańcy i przedstawiciele jednostek miejskich. Z kolei odwoływania będą przekazywane do komisji składającej się z przedstawicieli Komisji ds. Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Szczecin oraz autorów zwycięskich projektów poprzednich edycji SBO.

Edyta Łongiewska-Wijas zwróciła uwagę na udział radnych w komisji odwoławczej. Niezrzeszona radna uważa, że ich działalność w SBO powinna zostać maksymalnie ograniczona.

– Doceniam wkład radnych w zainicjowane zmiany, ale jest jedna rzecz, z którą trudno mi się zgodzić. Sprawowanie władzy, zwłaszcza tam, gdzie chcemy szanować demokrację, powinno odbywać się z umiejętnością samoograniczania się polityków, a nie wykorzystywania przez nas większego dostępu do wiedzy, wpływów czy promocji projektów. Żeby to był budżet mieszkańców, a nie polityków. Jestem przekonana, że wielu mieszkańców jest podobnego zdania.

Radny Przemysław Słowik przyznał, że najdłużej obradowaną kwestią był skład komisji odwoławczej.

– Będzie ją tworzyć 5 radnych, ale nie przypadkowych, tylko z Komisji do spraw Skarg, Wniosków i Petycji. Skład uzupełni kolejne 5 osób, którymi będą autorzy zwycięskich projektów z poprzednich lat. Jak zapewnia radny Słowik, to właśnie ta grupa ma mieć „wiodący głos”. – Jestem pewien, że ta konstrukcja zapewni bezstronność – dodał.

Wsparcie w elektronicznym głosowaniu

Zdaniem mieszkańców nowe zasady są ciosem w starsze osoby, które nie mają dostępu do Internetu i tym samym nie będą mogły oddawać głosów. Dodatkowo wielu skarży się na zmniejszoną liczbę głosów. Przypomnijmy, że do tej pory można było oddać 5 głosów, a według nowego projektu – tylko dwa.

– Musimy weryfikować wnioski. Tam, gdzie jest to możliwe i racjonalne, uelastyczniamy proces. W ramach głosowania elektronicznego wprowadzamy cały system wsparcia dla osób, które nie mogą sobie z tym poradzić. Będą uruchomione placówki w urzędach miasta, gdzie każdy będzie mógł skorzystać z pomocy – wyjaśnił zastępca prezydenta miasta Daniel Wacinkiewicz.

Jednocześnie Daniel Wacinkiewicz zapewnił, że elektroniczne głosowanie to „wyjątkowo bezpieczne działanie, które niesie ze sobą dodatkowe korzyści”.

– Elektroniczna forma skraca czas potrzebny na weryfikację wniosków papierowych. Każdemu, kto będzie chciał oddać głos, a nie będzie miał możliwości, pomożemy – podkreślił.

Za przyjęciem uchwały zagłosowało 25 radnych, Dariusz Matecki był przeciw, a Maciej Ussarz, Roman Lewandowski, Witold Dąbrowski i Leszek Duklanowski wstrzymali się od głosu.