Branżą, która najmocniej ucierpiała w wyniku pandemii koronawirusa, jest turystyka. Jak wielkie straty będzie mieć pas nadmorski, w ostatnich sezonach bijący rekordy popularności, trudno jeszcze ocenić. Marszałek Olgierd Geblewicz apeluje do rządu o realne wsparcie dla sektora prywatnego i przyznaje jednocześnie, że w opracowaniu są autorskie, regionalne programy pomocowe. W czasie programu „Studio wSzczecinie.pl” padła także deklaracja o kontynuowaniu rozpoczętych już inwestycji.

Teatr i muzeum czy dofinansowanie szpitali i przedsiębiorców?

We wtorkowym wydaniu programu „Studio wSzczecinie.pl” Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego powiedział, że mimo zapowiadającego się kryzysu gospodarczego nie zamierza rezygnować z rozpoczętych zadań inwestycyjnych. Oznacza to, że budowy nowej siedziby Teatru Polskiego, Morskiego Centrum Nauki czy nowego budynku Urzędu Marszałkowskiego nie są zagrożone.

- Zabijając inwestycje, będziemy pogłębiali regionalny kryzys gospodarczy. Na tym etapie nie mamy podejścia, żeby wygaszać inwestycje i zaniechać ich realizacji – mówił marszałek Olgierd Geblewicz.

Wiele osób podnosi temat miejskich i regionalnych inwestycji, np. budowy aquaparku czy rozbudowy Teatru Polskiego, porównując je do sytuacji szpitali. Pojawiają się głosy, że te pieniądze można byłoby wydać na usprawnienie ochrony zdrowia czy na dotacje dla przedsiębiorców, których funkcjonowanie jest zagrożone z powodu pandemii.

– Zdaję sobie sprawę, że każdy może podnieść taką argumentację. Na Teatr Polski czekaliśmy dziesięciolecia. Jesteśmy jedynym w Polsce miastem wojewódzkim w Polsce, które nie ma budynku, który został wybudowany na potrzeby teatralne, to nie jest powód do chluby. Z drugiej strony patrząc pragmatycznie, być może tym, co zamortyzuje kryzys gospodarczy będą właśnie inwestycje publiczne – mówił Geblewicz.

Marszałek krytykuje Tarczę Antykryzysową: „Kolejne tygodnie działania w tak opieszały sposób i zacznie się wszystko sypać jak domino”

W czasie wtorkowego programu marszałek Geblewicz wyraził również zaniepokojenie sytuacją branży turystycznej w regionie. Oczywiste jest, że będzie to jedna z najmocniej stratnych gałęzi gospodarki po zakończeniu pandemii koronawirusa. Niektórzy wieszczą, że tegoroczne wakacje, to będzie czas, kiedy żaden zorganizowany wypoczynek może nie mieć miejsca, a jak mówił Olgierd Geblewicz, turystyka to 15% regionalnego PKB.

– Nas, jak i inne regiony czekają pewne turbulencje. Naszą cechą charakterystyczną jest turystyka. Uważam, że jako Polska nie jesteśmy przygotowani na ten kryzys, nie ma pakietów pomocowych, które opierają się na szybkich transferach pieniężnych do pracodawców, by nie zwalniali pracowników – mówił Marszałek Geblewicz. – Jeżeli jest dobrze, to trzeba przygotowywać się na chude czasy. Pewnym problemem jest, że branża spodziewała się spadków o 40-50% spadku turystów, a oni stracili w jeden dzień wszystkie przychody. Tam jest w chwili obecnej zaniepokojenie, żeby nie powiedzieć przerażenie, duża część osób straciła pracę, a firmy myślą o kredytach inwestycyjnych, które muszą spłacać. Pytanie, ile czasu to potrwa i jaką pomoc w końcu zaoferuje rząd. Nie znam jeszcze ani jednego przedsiębiorcy, który skorzystał z Tarczy Antykryzysowej na Pomorzu Zachodnim. Kolejne tygodnie działania w tak opieszały sposób i zacznie się wszystko sypać jak domino – dodał marszałek.