Takie pytanie zadaliśmy szczecińskim radnym. Ich zdania są podzielone, chociaż nikt nie stwierdził jednoznacznie, że pomoc z budżetu miasta Portowcom się nie należy. Zarządzający klubem chcieli zdobyć pierwsze w historii zespołu trofeum, dlatego podjęli kosztowne ryzyko. Teraz spółka musi sobie poradzić z wielomilionowymi długami.

To zobowiązania, które opiewają na ponad 50 milionów złotych. Dumie Pomorza pieniądze potrzebne są tu i teraz. M.in. na częściowe opłacenie zaległych pensji piłkarzy.

Piotr Kęsik: Będziemy wspomagać jak tylko możemy 

Wsparcia dla Pogoni Szczecin nie przekreśla radny prezydenckiego klubu OK Polska Piotr Kęsik. Urzędnicy zaplanowali dla klubu, w budżecie na 2025 rok, 4 miliony złotych w pierwszym półroczu.

– Z tym większego problemu nie ma. To był warunek tego niby-inwestora, który miał przyjechać do klubu. Miasto będzie zawsze wspierało Pogoń, bo Pogoń jest marką Szczecina. To jest najważniejszy klub na Pomorzu Zachodnim. Tutaj będzie współpraca pana prezydenta z zarządem Pogoni. Natomiast my nie rozwiążemy wszystkich problemów klubu. Będziemy wspomagać nasz klub na tyle, na ile możemy – przekonuje Kęsik.

Krzysztof Romianowski: Musimy poczekać do sprawozdania finansowego

Wstrzemięźliwość w podejmowaniu decyzji wyraża polityk Prawa i Sprawiedliwości ze Szczecina.

– Pogoń Szczecin to zdecydowanie nasza Duma Pomorza. Obecna sytuacja w drużynie budzi nasz niepokój, jako radnych miasta. Problemy finansowe, z którymi boryka się Pogoń, wydają się być poważne, o czym świadczyć może protest piłkarzy. Myślę, że musimy poczekać do opublikowania przez Pogoń sprawozdania finansowego. To będzie kluczowy dokument, na podstawie którego można będzie podjąć następne kroki, chociażby w kwestii dofinansowania klubu. Warto też zauważyć, że kluby sportowe w naszym mieście nie są za dobrze finansowane. Mam na myśli kluby z niższych lig, o których może za dużo się nie mówi, a one również kształtują młode pokolenia piłkarzy, którzy później trafiają np. do Pogoni Szczecin. Pamiętamy, jak przed kilkunastoma laty cały Szczecin budował „nową” Pogoń po nieudanych eksperymentach biznesowych. Dziś stworzyliśmy markę, którą chętnie oglądają szczecinianie, frekwencja jest wyższa tylko w Warszawie i Poznaniu, dlatego tym bardziej klub musi utrzymać taki dobry trend i poprawić swoje wyniki. Ale żeby mówić o jakiejkolwiek pomocy, w mojej ocenie, musimy zobaczyć sprawozdanie finansowe klubu – komentuje Romianowski.

Przemysław Słowik: Zasadne byłoby wprowadzenie zewnętrznego audytora

Radny Zielonych jest zwolennikiem bacznego przyjrzenia się finansom Pogoni Szczecin. 

– To jest pewne, że Pogoń jest absolutnie ważna dla mieszkańców jako klub z tradycjami i swoją pozycją. Środki publiczne muszą być wydawane mądrze. Mamy klub, który można powiedzieć, został doprowadzony prawie do bankructwa. Musimy poznać plan, jak stan finansów Pogoni ma zostać naprawiony. Zasadne byłoby wprowadzenie zewnętrznego audytora. Scenariusz, w którym miasto uzyskuje część akcji za finansowe wsparcie, jest możliwy. Natomiast byłbym ostrożny z tym, żeby miasto wchodziło w posiadanie czegoś takiego jak klub Ekstraklasy. Mamy przykład Wrocławia, który stara się wyjść właśnie z takiego mechanizmu – mówi Słowik.

Zarząd Pogoni Szczecin od lat finansowo ryzykował, wierząc w to, że awanse do europejskich pucharów oraz wychodzące transfery staną się w stolicy Pomorza Zachodniego normą. Niestety okazało się, że gablota z trofeami Dumy Pomorza nadal jest pusta.