Władze targowiska Manhattan zabrały głos w sprawie wyroku sądowego dotyczącego konfliktu między kupcami a właścicielami obiektu wspinaczkowego Big Wall. Przypomnijmy, sprawa ciągnie się już od kilku lat. Przedsiębiorca Łukasz Wołosewicz zarzuca władzom targowiska chęć wyeksmitowania go z terenu, który zajmuje. Targowisko zarzuca spółce niejasne powiązania personalne, niepłacenie podatku od nieruchomości oraz liczne pomówienia.

Skomplikowane relacje personalne

Sprawa relacji pomiędzy targowiskiem Manhattan a spółką Royss Group, do której należy obiekt Big Wall, jest skomplikowana. To przede wszystkim powiązania personalne, przez które, w opinii nowych władz targowiska, umowy zawierane przez poprzedniego prezesa były niekorzystne dla spółki Manhattan. Mirosław Wołosewicz, czyli były prezes Manhattanu miał wydzierżawić teren na budowę ścianki wspinaczkowej spółce, w której był większościowym udziałowcem. Inicjatorem powstania obiektu był jego syn, który obecnie prowadzi Big Wall.

Nowe władze Manhattanu uważają, że dzierżawa, jaką płaci spółka Royss Group, jest zbyt niska w stosunku do innych przedsiębiorców. Czynsz Big Wall ma wynosić około 3500 złotych netto za 2000 metrów kwadratowych, czyli ok. 1,75 zł za metr kwadratowy. Dla porównania Kids Arena ma płacić ok. 20 tysięcy złotych za niecałe 6000 metrów kwadratowych (ok. 3,40 zł za metr), a pozostali kupcy ok. 70 złotych za metr. Trudno jednak porównywać tu skalę działania, ponieważ kupieckie pawilony mają zwykle do 130 metrów kwadratowych powierzchni.

Manhattan miał zajęty rachunek bankowy przez kwestie podatku od nieruchomości

Najostrzejszym elementem konfliktu pomiędzy spółką Royss (Big Wall) a Manhattanem była kwestia regulacji podatku od nieruchomości. Łukasz Wołosewicz przekonuje, że nie był świadomy konieczności jego opłacania, ale gdy tylko się o tym dowiedział, uregulował zaległości. Z punktu widzenia Manhattanu sprawa była znacznie poważniejsza.

„Niezależnie od wszystkiego podatek od nieruchomości Spółka Royss uiściła dopiero w 2021 roku, a informacji o zapłaceniu podatku nie przekazała do Manhattan Spółka z o. o.. Spółka Manhattan dowiedziała się o tym dopiero w trakcie postępowania sądowego. Spółka Manhattan rozwiązała umowę po upływie kolejnego terminu na realizację zaleceń (7- dniowego). Oświadczenie o rozwiązaniu złożono nie bezpośrednio po upływie ww. terminu, tylko jeszcze czekano 4 dni na jakąkolwiek korespondencję lub informację od dzierżawcy. Z niezrozumiałych powodów nikt ze sp. Royss Group nie przekazał jakichkolwiek informacji odnośnie realizacji zaleceń lub problemów z ich realizacją” – czytamy w oświadczeniu Manhattanu.

I dalej:

„Pan Mirosław Wołosewicz, będąc Prezesem sp. Manhattan, swoimi działaniami i zaniechaniami spowodował poważne problemy z podatkiem od nieruchomości. Powstały duże zaległości z tego tytułu i koszty – spółka miała nawet zajęty rachunek bankowy i poniosła koszty komornicze, prolongaty, a ze spłatą zaległości i kosztów Spółka Manhattan borykała się głównie w 2020 roku, łącznie było to ponad siedemset tysięcy złotych. Kiedy Spółka Manhattan dowiedziała się, że Spółka pana Mirosława Wołosewicza Royss Group nie opłaca podatku i zaległość powstała, kiedy pan M. Wołosewicz był prezesem zatrudnionym na targowisku i udziałowcem w obydwu spółkach (Manhattan i Royss Group), to baliśmy się, że może być zastosowany w takiej sytuacji przeciwko Manhattan sp. z o. o. przepis Ordynacji Podatkowej dotyczący solidarnej odpowiedzialności pomiędzy podmiotami powiązanymi kapitałowo albo wynikającymi ze stosunku pracy”. 

Kupcy wystąpili o pisemne uzasadnienie wyroku

Kolejne argumenty targowiska Manhattan jeszcze wyraźniej pokazują, jak wielki konflikt jest pomiędzy przedsiębiorcami. Władze targowiska dementują, by dochodziło do wyłączania prądu właścicielom ścianki wspinaczkowej. Nieobecność na komisji budownictwa uzasadniają brakiem zaproszenia, a jedynie informacją mailową, że takie posiedzenie się odbędzie. 

„W trakcie naszych relacji z Royss Group sp. z o.o. napotykaliśmy też na następujące problemy: spółka notorycznie pomija nasze prośby o zwracanie uwagi swoim klientom o parkowanie na miejscach wyznaczonych i nieparkowanie na terenie, który jest przeznaczony na teren zielony oraz nierozjeżdżanie tego terenu, spółka Royss Group między innymi nie chciała opuścić bezumownie zajmowanego terenu Manhattan Sp. z o. o. obok namiotu – teren ten opuściła i usunęła ogrodzenie dopiero po wielu prośbach i pisemnych monitach” – czytamy w oświadczeniu.

„Spółka pomawia nas publicznie o rzekome wyłączanie prądu oraz nasyła na nas Policję i prokuraturę za rzekome stwarzanie zagrożenia związanego z brakiem prądu w sytuacji, gdy to do spółki Royss Group należy dbanie o bezpieczeństwo swoich klientów i zapewnienie zasilania awaryjnego i oświetlenia awaryjnego na wypadek braku prądu. Pan Mirosław Wołosewicz próbuje wywierać na nas presję za pośrednictwem swojego bliskiego znajomego, który jest radnym Rady Miasta i którego żona jest współudziałowcem w myjni samochodowej przy ul. Staszica” – czytamy dalej.

„Do wspólnej realizacji umowy musi być wspólna wola stron, a horyzont dalszych relacji między stronami zależy od woli obydwu stron. Jeżeli druga strona nie będzie próbowała układać prawidłowo relacji ze spółką Manhattan na uczciwych warunkach, to ciężko jest nam przewidywać, jak będą dalej wyglądały te relacje” – podsumowują kupcy. „Nie planowaliśmy rozwiązania umowy w celu likwidacji obiektu wspinaczkowego. Nie mieliśmy inwestora zainteresowanego dzierżawą tego terenu. Odnośnie wyroku zapadłego w II instancji informujemy, że wystąpiliśmy o pisemne uzasadnienie wyroku wydanego przez sąd II instancji, aby dokładnie zrozumieć, jakimi przesłankami Sąd się kierował, wydając wyrok i dlaczego Sąd nie uwzględnił naszych argumentów”.

Portal wSzczecinie.pl dwa tygodnie temu wyemitował reportaż, w którym przedstawiliśmy sytuację obiektu wspinaczkowego Big Wall. Jego właściciel Łukasz Wołosewicz zapowiedział pozew do sądu w celu uzyskania odszkodowania od targowiska. Do tematu będziemy powracać.