Tam Spidermana jeszcze nie było! Poza wizytami na oddziałach czy w domach superboahterowie będą mogli towarzyszyć małym pacjentom przy badaniach. „Chłopiec był przeszczęśliwy, lekarze byli w szoku, jak szybko się zregenerował” – mówi nam Tomasz Gierwiatowski z Ligi Superbohaterów, który najczęściej przywdziewa kostium człowieka-pająka.
Liga Superbohaterów od wielu lat pojawia się na Oddziale św. Mikołaja w szpitalu przy Unii Lubelskiej, w ten sposób dodając małym pacjentom onkologicznym otuchy, chwilę wytchnienia i dawkę dobrej zabawy.
Niedawno Spiderman wcielił się w nową rolę – superbohatera-asystenta, którego misją jest towarzyszenie podczas przerażających badań.
– Rok temu sam leżałem 75 minut na rezonansie. Wyobrażałem sobie, jak przerażone muszą być dzieci, skoro dla dorosłego było to trudne – mówi Tomasz Gierwiatowski, założyciel Ligi Superbohaterów. – I nadarzyła się okazja, by takie badanie ułatwić. Dostałem informację, że mam pójść na zakończenie radioterapii kilkuletniego chłopca. Chciano, by to było takie zakończenie z pompą. Bardzo się ucieszyłem i z ogromną chęcią pojechałem do Zachodniopomorskiego Centrum Onkologicznego.
„Przez lata działalności odwiedziłem kilkanaście tysięcy dzieci, a tym stresowałem się jak podczas pierwszego dnia w szkole”
Okazało się, że dzielnym pacjentem jest Oskar, którego Liga Superbohaterów miała już okazję poznać podczas odwiedzin na oddziale św. Mikołaja.
– Chłopiec był przeszczęśliwy. Pobawiliśmy się, zbiliśmy żółwiki. Potem przyszedł anestezjolog i razem ruszyliśmy na radioterapię. Ja prowadziłem łóżko, a Oskar mną nawigował. Po drodze spotkaliśmy jeszcze innego małego pacjenta, z którym też chwilę pogadaliśmy – wspomina Gierwiatowski. – Kiedy wjechaliśmy na salę, to poczułem, jak to mnie przygniata. Przez lata działalności odwiedziłem kilkanaście tysięcy dzieci, a tym stresowałem się jak podczas pierwszego dnia w szkole. Oczywiście nic nie mogłem po sobie pokazać, ale kiedy zobaczyłem, jak na Oskara jest zakładana specjalna siatka – która była pomalowana, by przypominała strój Spidermana! – przypomniała mi się Martusia, której niestety nie ma już z nami. Wiele lat temu ją odwiedzałem, też przechodziła radioterapię.
Ostatnie uściski od Spidermana i chłopca wprowadzono w narkozę. Po wszystkim, kiedy przyszedł czas wybudzania, superbohater podszedł do łóżka z prezentem, a chłopiec momentalnie się podniósł.
– Lekarze byli w szoku, jak szybko się zregenerował. Śmiali się, że to moja zasługa i tych emocji – tłumaczy Gierwiatowski. – Widać było, że dałem Oskarowi energię i wierzę, że nasza misja będzie spełniała swój cel.
Akcja, o której dowiedziała się cała Polska
A to dopiero początek. Teraz, kiedy pierwsza wizyta Spidermana podczas badania okazała się sukcesem, superbohaterowie częściej będą wcielać się w role asystentów.
– Jesteśmy już umówieni z Zachodniopomorskim Centrum Onkologicznym, by udoskonalić te nasze wizyty. Może wpleść jakąś muzykę, zorganizować jakiś marsz superbohaterów. Już 29 listopada będziemy uczestniczyć w kolejnym zakończeniu radioterapii – zdradza Gierwiatowski.
Post umieszczony na Facebooku Ligi Superbohaterów, który opisywał tę wizytę, odbił się szerokim echem.
– To był tekst, który napisałem od razu po powrocie do domu. To, jak się rozniósł, przerosło moje oczekiwania – przyznaje. – Przed dwa dni doszło nam z 15 nowych patronów, dostaliśmy masę przesympatycznych komentarzy, a to niezwykle motywuje do dalszego działania. Plus tej akcji jest też taki, że ludzie to udostępniali, przez co rodzice chorych dzieci i lekarze z całej Polski mogą zobaczyć, że takie rzeczy są możliwe. My jesteśmy otwarci – zapewnia.
Powoli, małymi kroczkami. „Jest szansa, że przed wakacjami będzie można zorganizować już zajęcia dla dzieci”
Po tym, jak w październiku 2020 roku fundacja musiała opuścić Netto Arenę, która stała się szpitalem tymczasowym podczas walki z pandemią koronawirusa, superbohaterowie przez pewien czas nie mieli swojego własnego miejsca. Po długich staraniach zagościli w lokalu przy ul. Niemierzyńskiej, w którym cały czas toczą się prace remontowe.
– Pokój wypoczynku dla dzieci jest już prawie skończony, zostały do zrobienia tylko gniazdka i będziemy mogli wypełniać go komiksami. Idzie to powoli, małymi kroczkami, ale jest szansa, że przed wakacjami będzie można zorganizować zajęcia dla dzieci – mówi. – Ostatnio w siedzibie naszej fundacji trochę się działo. Odwiedzili nas wolontariusze Karolina i Vlad, którzy pracują w firmie Össur i w ramach pracy mogą jeden dzień w roku przeznaczyć na wolontariat.
Fundację Liga Superbohaterów można wspierać na https://patronite.pl/LigaSuperbohaterow
Komentarze
0