Szalony Komendant rządzi wyspą skazańców na końcu świata. Pragnie stworzyć na niej państwo doskonałe. Jednak jego poczynania przynoszą odwrotne skutki, a jeden z więźniów staje się kronikarzem tej okrutnej, przerażającej historii. Tak, w kilku zdaniach, można opisać treść książki "Williama Goulda Księga Ryb” – kolejnego bestsellera Richarda Flanagana, który ukazał się niedawno w naszym kraju.
Uznawana za najlepszą
Pisarz ten stał się znany w Polsce po wydaniu „Ścieżek Północy”. To jedna z jego ostatnich powieści, a teraz Wydawnictwo Literackie proponuje czytelnikom wcześniejsze dzieła tego autora. Do tych najbardziej cenionych należy "Williama Goulda Księga Ryb” - uznawana nawet przez wielu krytyków za najlepszą książkę tego twórcy. Została już wydana w 23 krajach i nagrodzono ją Commonwealth Writer`s Prize, a nowe polskie tłumaczenie to dzieło Macieja Świerkockiego.
Mroczna dusza
Motto pochodzi od Faulknera („Moja matka jest rybą”), a początek powieści, to zapiski odkrywcy Księgi, którym jest handlarz starociami we współczesnym Hobart na Tasmanii, Znaleziony przez niego zbiór arkuszy z rysunkami ryb i komentarzami do nich, to niezwykła historia człowieka, który jest utalentowanym artystycznie przestępcą, obieżyświatem, nie umiejącym nigdzie znaleźć stabilizacji. Pisze o sobie: „Jestem William Baelow Gould, mam mroczną duszę, zielone oczy, szczerbate zęby, a chociaż moje malunki będą nawet brzydsze niż ja (...) to wierzcie, kiedy wam powiem, że spróbuję pokazać na nich wszystko, co szalone, obłędne i złe, takie jakie było, zgodnie z prawdą.”
Co jednak jest prawdą, tego nie wiemy na pewno... Czy odnaleziona przez handlarza księga jest mistyfikacją czy autentycznym dziennikiem zabarwionym jednakże fikcją i wizjami autora? Sarah Island, na której znajduje się skazaniec William Baelow Gould, to kraina niejako pół rzeczywista, a postacie ją zaludniające, to częstokroć ludzie z mocno zwichniętą psyche.
Wielki, rybi leksykon
Jest wśród nich lekarz Lempriere, który chciałby stać się członkiem Królewskiego Towarzystwa Naukowego i to od niego główny bohater dostaje zadanie stworzenia Księgi Ryb. Ichtiologiczny leksykon ukazujący okazy pływające w wodach wyspy, powinien mu to zapewnić. Komendant zaś, to władca – fantasta, z twarzą ukrytą pod złotą maską, który chce zbudować imperium – Nową Wenecję... Wznosi pałace, prowadzi przez kraj kolej Flanagan ukazuje zderzenie białej cywilizacji z naturą i tradycjami tubylców, okrucieństwo najeźdźców i szaleństwo nadzorców. Jednak chyba najważniejszym wątkiem tej powieści jest tworzenie samo w sobie, bo właśnie w literaturze, a nie w życiu jak twierdzi Gould, można znaleźć „wytłumaczenie ludzkich zachowań”. Człowiek jest bowiem ułomny i broni się przed wiedzą, która jest dla niego niewygodna „Wszystko jest bowiem łatwiejsze niż pamiętanie”.
Przygoda na końcu świata
Każdy z rozdziałów tej książki jest zatytułowany nazwą jakiegoś ichtiologicznego okazu (od Wargacza przez Jeżówkę, do Smoka Morskiego). Narrator jest zafascynowany ich światem i wrażliwy czytelnik też musi chyba ulec jego pasji. „Księga ryb...” to czterysta stron prozy intensywnej i refleksyjnej zarazem. Jedyna taka przygoda na końcu świata...
Komentarze
0