Autor nadal jest pod ochroną francuskich służb, a jego książka od kilku tygodni należy do bestsellerów m.in. w Polsce. Czy "Uległość" Michela Houellebecqa to książka faktycznie tak bardzo kontrowersyjna?
Główny bohater powieści i zarazem narrator,  Francois jest profesorem Sorbony, autorytetem w dziedzinie twórczości Huysmansa. Nieprzypadkowo tego, już nieco zapomnianego pisarza, uznwanego za życia za dekadenta, wybrał sobie za patrona. Francois w pewnym sensie utożsamia się z nim. Nie ma żony, zmienia kobiety z żadną nie wchodząc w trwały związek, pozorne szczęście znajduje w konsumpcji kultury i wykwintnych dań. Choć wydaje się być człowiekiem pewnym swych poglądów, niezależnym w opiniach... To czego sie najbardziej obawia, to utrata atrakcyjności dla otoczenia. Przez swoją ostatnią kochankę, Myriam jest określany jako macho w stylu grunge z "nienormalną wrażliwością na tkaniny dekoracyjne". Zdaje sobie sprawę, że jest na rozdrożu, tak jak cały kraj, który właśnie szykuje się do wyborów parlamentarnych... 
 
Kiedy władzę przejmuje Bractwo Muzułmańskie, jego  przywódca ogłasza wiele zmian (chce dokonać swoistej odbudowy Imperium Rzymskiego). Innowacje dotyczą też uniwersytetu i dlatego Francois przechodzi na przyspieszoną emeryturę. To jedyny i to dość łatwy (zważywszy na wysokie uposażenie) opór na jaki go stać. Nie jest osobą wierzącą, według niego kościół katolicki juz dawno przegrał, a "pozbawione chrześcijaństwa narody europejskie są tylko ciałami bez duszy, jak zombie”) Diagnozuje ten stan z chłodnym dystansem, dostrzegając coraz więcej pozytywnych stron islamu. Houellebecq bardzo sugestywnie opisuje stan emocjonalny swego bohatera, ukazując postawę wielu intelektualistów, dość podobną do zachowań, które odnotowała historia w przypadku zadżumionych faszyzmem i komunizmem.
 
Francois powoli ulega presji komfortu i przywilejów, jakie oferuje mu nowy system, nie znajdując alternatywy w tradycyjnych, europejskich wartościach. Na jego przykładzie autor doskonale ukazuje mechanizm tytułowej uległości, bynajmniej nie atakując islamu jako religii. Pokazuje, że pokojowymi, bardzo subtelnymi, ale precyzyjnymi metodami, można zyskać  więcej niż przy użyciu przemocy. To nie tylko władza pieniądza (petrodolarów), ale przede wszystkim dobrze opracowana socjotechnika, krusząca wątpliwości i ukazująca korzyści ze zmiany wiary. Mężczyzn, którzy dysponują prestiżowym stanowiskiem kusi szczególnie możliwość wielożeństwa, które jest w islamie praktykowane...
 
"Uległość" jest więc celną i bardzo przemyślaną rozprawą na temat kryzysu zachodniego świata, w którym  drastycznie osłabła rola rodziny jako fundamentu społeczeństwa, w którym przeważa apatia i laicka nieważność. Można ją postawić  obok, wydanej także w tym roku w Polsce, książki Milana Kundery "Nieistotność", także dotykającej współczesnych tendencji intelektualnych i mentalnych.  Powieść Houellebecqa  jednak, z wielu względów, ma większą siłę wyrazu i pewnie jeszcze nie raz będzie obiektem analiz i dyskusji. 
 
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa w.A.B, a przekładu na polski dokonała Beata Geppert.