Czy Witkacy był komisarzem ludowym? Czy odniósł ranę,postrzelony przez polskiego legionistę? Jego udział w I Wojnie Światowej i Rewolucji Październikowej to temat wciąż mało znany. Krzysztof Dubiński w "Wojnie Witkacego..." na podstawie dostępnych materiałów rekonstruuje fakty i "niszczy" błędne opinie dotyczącego tej części biografii S.I.Witkiewicza.
 
Informacje o zamachu w Sarajewie i wybuchu wielkiej wojny dotarły do niego gdy był bardzo daleko od Europy. Przebywał wtedy na kongresie antropologicznym w australijskim mieście Albany wraz z przyjacielem, Bronisławem Malinowskim. Wieści o sytuacji politycznej na starym kontynencie spowodowały, że zdecydował się na przyspieszony powrót i zaciągnięcie się do wojska. To było przyczyną sporów i kłótni z Malinowskim, który był zdecydowanym pacyfistą. 
 
Podróż powrotna (przez Bombaj, Aleksandrię i Saloniki) doprowadziła Witkacego do Petersburga i tam, dzięki uruchomieniu różnych znajomości wstapił do Pawłowskiej Szkoły Wojskowej by następnie  uzyskać akces do lejbgwardii, czyli najbardziej reprezentacyjnej i bliskiej carowi, części armii rosyjskiej.  Jednym z najważniejszych epizodów w karierze wojennej  Witkiewicza była bardzo krwawa bitwa nad Stochodem na Wołyniu (w lipcu 1916 roku), podczas której zginęło ponad 30.000 żołnierzy jego pułku. 
 
Rozdział, w którym Dubiński opisuje  wydarzenia związane z tą batalią nosi tytuł "W dolinie cmentarnej rzeki". Podporucznik Witkiewicz został kontuzjowany podczas ofensywy, a "na nieszczęście dla witkacologii redaktor Jerzy Giedroyc w 1985 roku zamieścił w paryskiej "Kulturze" list Jana Stanisława Witkiewicza zwracający uwagę na fakt, że  w tej samej bitwie nad Stochowem, w której Witkacy został ranny, po drugiej stronie brały udział Legiony Polskie. Zatem mógł Witkacy paść ofiarą bratobojczego starcia." Dubiński wykazuje na podstawie różnych dokumentów, że polskie oddziały walczyły po stronie Austriaków w innym czasie i niemożliwe było by autor "Szewców" był po drugiej stronie frontu w tym samym momencie.  
 
Wiadomo na pewno, że  sierpniu 1917 roku otrzymał trzy miesiące urlopu zdrowotnego i wykorzystał go  na wyjazdy z Petersburga do Kijowa i Moskwy, gdzie spotykał się z Karolem Szymanowskim i Tadeuszem Micińskim. Podczas przewrotu politycznego i upadku cara,  przebywał w pułkowych koszarach i tam "przetrwał" m.in.  lustrację oficerów przeprowadzoną przez bolszewików. Jak pisze Dubiński "znalazł się wśród dwunastu pozytywnie zweryfikowanych oficerów batalionu, a żołnierze wybrali go do składu czwartej roty...".Autor dementuje też  jedną z barwniejszych ale nieprawdziwych opinii na temat tego fragmentu biografii Witkacego. W rozdziale "Widmo komisarza politycznego" zaprzecza poglądowi Kazimierza Puzyny, który stwierdził w przedmowie do zbioru dramatów Witkacego, że mógł on zostać wybrany przez żołnierzy komisarzem politycznym. Stanowczo uważa, że autorzy takich, niesprawdzonych informacji "wywołują owego ducha nie z przestrzeni historycznych faktów, lecz z chaosu terminologicznego, w którym błądzą czasami jak pijane dzieci we mgle". 
 
W lutym 1918 roku został zwolniony ze służby wojskowej.Wzmianki o tym, co przeżył będąc oficerem armii carskiej znajdziemy w jego "Niemtych duszach". Od obszernego cytatu z tej książki rozpoczyna się zresztą "Wojna Witkacego...". Jednak choć Witkiewicz w "Niemytych duszach" nadmienił, że "Bliższe opisy i wyjaśnienia znajdą się w pismach pośmiertnych"..., to niestety takie relacje nie zachowały się do naszych czasów. Tym cenniejsza zatem jest praca Dubińskiego, mozolnie odtwarzającego tamten czas z bardzo rozproszonych i niekompletnych źródeł.