Niewątpliwie ta publikacja jest jedną z ciekawszych propozycji wśród tegorocznych nowości PIW-u. Może ktoś się oburzy, że to żadna nowość, bo przecież dokonania Franza Kafki dobrze już znamy. Wartość tej książki jest jednak bezsprzeczna, bo to pierwszy tak obszerny zbiór opowiadań i miniatur Franza Kafki, w układzie chronologicznym.
O historii publikacji utworów Kafki w Polsce, dowiemy się wiele z posłowia Karola Sauerlanda, który wspomina m.in. o tym, że po wojnie, aż do 1956 roku nie było szans na wydanie takiej, „czarnej” literatury, nie odpowiadającej założeniom socrealizmu. Ten impas został przełamany drukiem „Kolonii karnej” i „Przemiany” w „Przekroju”, a wydanie zbioru „Nowele i miniatury” w 1961 roku, staraniem tłumacza Romana Karsta, jeszcze poprawiło tę sytuację.
Kiedy zapoznamy się choćby z niektórymi tylko fragmentami „Opowieści i przypowieści”, przekonamy się, że Kafka był pisarzem wszechstronnym, często posługującym się groteską oraz parabolą, jako metodami przedstawiania rzeczywistości. Rzeczywistość w tych krótkich formach jest absurdalna, karykaturalnie śmieszna, ale też groźna, wręcz przerażająca (jak choćby w „Kolonii karnej” czy w przejmującym „Głodomorze”). Wynaturzenie realności uderza w czytelnika, wprawia go w konfuzję. Sekretna wina, egzystencjalna lękliwość, neurotyczność i bezradność wobec nieprzyjaznego świata to tematy najbliższe Kafce (kumulują się w „Przemianie”, uważanej za równie ważne dzieło jak najsłynniejsze powieści tego pisarza).
W „Myśliwym Grakchusie” opisuje on niepewną kondycję człowieka w sposób szczególnie dojmujący. Tytułowy bohater znajduje się gdzieś pomiędzy, nie przebywa na stałe ani w ziemskim, ani w boskim uniwersum. Pozornie odszedł w zaświaty, ale nie jest wciąż w ruchu... „Łódź zmarłych zmyliła ze mną drogę” mówi o sobie. Dlaczego jest skazany na niepewność i los tułacza? To pytanie, które możemy zadać po lekturze wielu z opowiadań Kafki. Trudno raczej polecać ich lekturę na letni odpoczynek, ale zdecydowanie jest to pozycja praktycznie obowiązkowa dla osób, które chcą poznać najważniejsze dzieła XX wiecznej literatury. Natomiast czytelnicy, dla których Kafka już jest ważny, zapewne z satysfakcją sięgną po to wydanie, mając pod ręką tak intensywną dawkę znakomitej prozy w jednym tomie.
Ta 600-stronicowa księga rozpoczyna się od miniatury „Widok z okna, oglądany w roztargnieniu”, przełożonej przez Alfreda Kowalkowskiego. Poza tym dzieła Kafki w tym zbiorze umieszczone tłumaczyli Lech Czyżewski, Roman Karst, Juliusz Kydryński, Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska, Anna Wołkowicz i Jarosław Ziółkowski. Na okładce znajduje się rysunek, którego autorem jest Kafka „Der Denker (Myśliciel)” - z 1913 roku.
Komentarze
0