Choć oficjalne otwarcie festiwalu zaplanowano na piątkowy wieczór, to już dzień wcześniej można było uczestniczyć w dwóch wydarzeniach tej teatralnej imprezy. W Galerii Jagiellońska 86 odbył się wernisaż prac z Galerii polskiego plakatu Pigasus, a w Teatrze Kana widzowie zobaczyli pierwszy konkursowy spektakl – „Robot”.


Ceniony chilijski twórca w Teatrze Kana

Inscenizacja, która zainaugurowała festiwal, to dzieło Unii Teatr Niemożliwy w Warszawie. Powstała dzięki współpracy z chilijskim twórcą Davidem Zuazolą, który do wykonywania scenografii do swoich spektakli posługuje się metodą przetwarzania materiałów pochodzących z recyklingu takich jak zabawki, silniki elektryczne, elementy z drewna i metalu. Jego sztuka „Dirty Wing” została bardzo doceniona i dzięki temu Zuazola objechał z nią festiwale na całym świecie. W 2017 roku stworzył spektakl „The Game of Time”, z którym zdobył 13 nagród na międzynarodowych festiwalach teatru lalek, a dwa lata później został zaproszony do współpracy przez Unię Teatr Niemożliwy, z którą stworzył „Robota”.

Dramatyczna fantastyka

Reżyserem spektaklu jest Marek b. Chodaczyński - laureat wielu nagród indywidualnych za reżyserię. Na Kontrapunkcie otrzymał Nagrodę Towarzystwa Przyjaciół Szczecina za kształt teatralny „opowieści budujących” Leszka Kołakowskiego (w 2004 roku). Czy „Robot” także zostanie wyróżniony? Ma szansę, bo jest to bezsprzecznie interesujący pokaz pracy scenografa i lalkarza. Ta historia, o totalnej eksterminacji robotów, które są zagrożeniem dla ludzi i dlatego muszą być izolowane w specjalnych ośrodkach, otoczonych drutami, kojarząca się z fantastyką naukową, może być traktowana jako komentarz do przeszłości i współczesności.

Łatwo wydajemy wyroki

Realizatorzy „Robota” odnoszą się pośrednio lub bezpośrednio do konfliktów politycznych i wojen oraz ich następstw. Przywołują przemówienia, procesy przed trybunałami, ale chyba najbardziej poruszającym obiektem jest muzeum stworzone „na gruzach” tragedii, służące bezrefleksyjnej rozrywce. Ten spektakl można zatem odczytywać jako smutną konstatację, przypominającą o tym, jak łatwo wydajemy wyroki, jak często traktujemy innych instrumentalnie i nie szanujemy indywidualności, inności, podporządkowując je w imię „wyższych” celów.

Plakaty przeciwko wojnie i uzależnieniom

Wystawa „Dobro w plakacie” to wybrany zbiór prac z Galerii polskiego plakatu Pigasus, która powstała w 2003 roku w Berlinie (jej właściciel, Mariusz Bednarski był obecny na wernisażu). W Galerii Jagiellońska 86 można zobaczyć słynny plakat „W samo południe 4 czerwca 1989” Tomasza Sarneckiego, ukazujący Gary'ego Coopera w zestawieniu z logo „Solidarności”, poster Andrzeja Pągowskiego „Papierosy są do dupy” dotyczący kampanii na rzecz walki z uzależnieniem od wyrobów tytoniowych, a także nieszablonowe dzieła Sebastiana Kubicy. Oprócz tego na wystawie znalazły się plakaty nawiązujące do współczesnych problemów – wojny na Ukrainie („To Be War Not To Be?”), pomocy uchodźcom czy dyskryminacji mniejszości.

Wystawę można oglądać do 21 maja: od poniedziałku do piątku w godz. 12-18 i w soboty w godz. 12-15. Wstęp jest wolny.

Festiwal Kontrapunkt potrwa natomiast do 29 kwietnia. Bilety na niektóre spektakle wciąż są jeszcze dostępne.