Kończy się rok 2007, który Uchwałą Sejmu RP z dnia 16 listopada 2007r ustanowiony został Rokiem jednego z najsłynniejszych (obok Fryderyka Chopina) polskich kompozytorów – Rokiem Karola Szymanowskiego! Z tej okazji w sobotę 1 grudnia 2007 odbył się koncert w wykonaniu solistów Opery na Zamku, a także Orkiestry i Chóru Opery na Zamku, Studenckiej Orkiestry i Chóru Akademii Muzycznej w Poznaniu Filia w Szczecinie, Chóru Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie a także Chóru Kameralny Okręgowej Izby Lekarskiej „Remedium”.
Intrygującym pomysłem było rozdanie publiczności kilkunastu zapalonych zniczy. Rozdano je w holu zamku, miedzy koncertami, tj. po zakończeniu Pieśni Miłosnych (...) a jeszcze przed Satbat Mater. Kilkanaście zniczy to trochę za mało aby rozświetlić mrok nocnej uliczki, za mało też aby efekt urzekał, jednakże wystarczająco by choć trochę wczuć się w nastrój nadchodzącej Satbat Mater. Ponieważ wyszliśmy jako ostatni mogliśmy z daleka obserwować pojedyncze światełka umykające w stronę katedralnych łuków. U celu oczekiwało nas osiem, odzianych w długie peleryny z kapturami, postaci. Po cztery z każdej strony traktu. Każda z poztaci trzymała w dłoniach pochodnię. Nastrój zaczął zmieniać się bardzo szybko. Przeszliśmy miedzy żałobnikami i weszliśmy do katedry. Większość publiczności zajęła już swoje miejsca i czekała aż chóry, orkiestra, soliści również zajmą swoje. Kilka minut po północy rozpoczęła się druga część koncertu. Satbat Mater wypełniła smutkiem mury bazyliki, żałoba wkradła się w serca, które to jeszcze niedawno wypełniał miłosny „boski pląs”.
Trudno jest opisać słowami tą niezwykłą atmosferę, która panowała na obu częściach Koncertu "O Północy". Jedyne czego żałowaliśmy tej nocy to to, że wszystko bardzo szybko się skończyło. Kiedy w jednej chwili umilkły: śpiew i muzyka, a w katedralnych murach zaległa cisza - cichsza niż zwykle... wówczas pierwsze słowo, które przemknęło przez mą myśl brzmiało „niedosyt...”.
Komentarze
0