Wojewódzki Urząd Pracy uruchomił dzisiaj Zachodniopomorski Pakiet Grantowy. Pieniądze przeznaczone na wsparcie firm, które przez pandemię straciły znaczną ilość dochodów, rozeszły się w kilkanaście minut. Internauci nie kryją oburzenia. Niektórzy twierdzą, że wypełniali wnioski zaledwie w kilka minut, a już nie mogli ich wysłać, bo nabór został zakończony.

Pieniądze rozeszły się w 11 minut

Ekspresowy nabór wniosków wystartował w poniedziałek o 8:30.

– Mieliśmy bardzo dynamiczną sytuację. Nabór trwał dokładnie 11 minut. Kiedy kwota przekroczyła 64 miliony złotych, system automatycznie został zamknięty, co oznacza realizację ok. 2 tysięcy wniosków. Opublikowanie listy zajmie nam kilka dni, następnie osoby, które otrzymały grant zostaną poproszone o złożenie odpowiednich dokumentów – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Andrzej Przewoda, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy. – Kwota, która była w naborze, została rozdysponowana. Wiedzieliśmy niestety, że wszystkim się nie uda. Dla wszystkich warunki były takie same, od tygodnia dostępna była wersja demo. Niestety nie byliśmy w stanie zrobić więcej, niż przygotować system informatyczny. To pieniądze z RPO dedykowane dla przedsiębiorców, to pełna pula oszczędności. W tej formule raczej umiarkowana szansa, że pojawi się podobny nabór – tłumaczy.

Zachodniopomorski Pakiet Grantowy to 50 milionów złotych przeznaczonych na wsparcie zachodniopomorskich przedsiębiorców z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Jednak kwota zarezerwowanych dzisiaj środków to 64 miliony złotych. Skąd ta nadwyżka? Jak wyjaśnia dyrektor WUP, po weryfikacji formalnej, część przedsiębiorców zostanie pewnie zdyskwalifikowana. Przypomnijmy, by ubiegać się o grant należało wykazać trzymiesięczną stratę spowodowaną pandemią koronawirusa na poziomie minimum 50% w porównaniu z rokiem 2019. Obniżenie progu z 70% do 50% to inicjatywa zachodniopomorskich przedsiębiorców, którzy chcieli, aby dostępność środków z Regionalnego Programu Operacyjnego była większa, niż pierwotnie założył Urząd Marszałkowski.

„Zawody jak na olimpiadzie, a tutaj dla niektórych ważyło się być albo nie być”

Internauci nie ukrywają oburzenia, że nabór trwał tak krótko. – Nie ukrywam, że to bardzo potrzebne pieniądze. Prowadzę szkołę językową w Goleniowie. W kwietniu i maju moja strata wyniosła 100%, w czerwcu wróciła garstka klientów, a potem są wakacje. Gdyby nie oszczędności, to nie miałabym z czego żyć. Nie zdążyłam, po kilku minutach nie było już pieniędzy – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Pani Agata.

– Nie można było tego wniosku złożyć. Zawody jak na olimpiadzie, a tutaj dla niektórych ważyło się być albo nie być – napisała inna internautka.

– Wypełniałam ten wniosek, łapaliśmy się nawet z mężem w wersji straty 70% w stosunku do 2019 roku. Czekałam przy komputerze, wypełniłam ten wniosek najszybciej jak umiałam i do głowy mi nie przyszło, że w kilka minut to zostało rozdysponowane. Przecież samo przeczytanie tego wniosku zajęło więcej niż 6 minut, nawet jak ktoś wcześniej widział wniosek demo – dodaje Pani Aleksandra. – Kiedy kliknęłam „zapisz i wyślij” po niecałych 10 minutach pokazało mi, że nabór jest już zakończony. Nie wykluczam, że kilka osób wypełniło ten wniosek „na ślepo” albo wyuczyło się tego na pamięć. Nie był on trudny, ale to wszystko przecież trzeba sprawdzić. Uważam, że to jest jakaś ustawka. To jest aż niemożliwe, żeby te pieniądze tak szybko się rozeszły – dodaje przedsiębiorczyni.