W ostatnią niedzielę (5 lutego) w Sanktuarium NSPJ w Szczecinie odbył się pierwszy ”Koncert Dla Życia”. Występ Jana Budziaszka i Janusza Saługi poprzedziła Msza św. z udziałem ks. Tomasza Kancelarczyka- organizatora ”Marszów dla życia”. Koncert został zorganizowany z okazji dziesięciolecia ”Marszów dla życia” i odbył się pod patronatem Acybiskupa Metropolity Andrzeja Dzięgi. Główną ideą przyświecającą wymienionym inicjatywom jest obrona życia nienarodzonych dzieci, stąd wsparcie członków ruchu ”Pro life”.

Koncert rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, które wynikało z niskiej temperatury panującej w sanktuarium. Artyści bowiem musieli odpowiednio rozgrzać swoje struny głosowe. Zanim Jan Budziaszek i Janusz Saługa pojawili się przed publicznością, zostały przedstawione ich największe osiągnięcia. Pierwszy wykonawca znany jest nie tylko jako perkusista Skaldów, ale także ze współpracy z Tomaszem Stańką i Marylą Rodowicz, nagrał 30 płyt i zagrał około 5000 koncertów. Oprócz działalności muzycznej pełni rolę świeckiego rekolekcjonisty. Drugi artysta to autor płyt ”Posłuchajmy we dwoje, bo nic byś nie zyskał”, ”Gdzieś tam rzuceni”, ”Ziemia ludzkie marzenia i gwiazdy”. Występ Jana Budziaszka i Janusza Saługi był ich pierwszą wizytą w naszym mieście.

Podczas koncertu artyści często nawiązywali do muzyki, która obecna jest w przyrodzie. Jan Budziaszek grał na fujarze imitującej dźwięk wody oraz na instrumencie naśladującym śpiew ptaków. Oprócz tego jego instrumentarium składało się z bębenków, trójkąta muzycznego, tamburynu i dzwonków.  Janusz Saługa wyposażony był natomiast tylko w gitarę akustyczną.

Wykonanie każdej piosenki poprzedzał osobisty komentarz Jana Budziaszka w postaci jakiejś historii lub anegdoty ze swojego życia, a także spotkanych w życiu osób. Wszystkie stanowiły jego świadectwo wiary i miały charakter ewangelizacyjny. Większość utworów była zaśpiewana przez Janusza Saługę. Budziaszek skupiał się przede wszystkim na warstwie muzycznej, udzielając się wokalnie tylko w refrenach. Tematami zaprezentowanych piosenek była otaczająca człowieka przyroda (utwór o deszczu),  postrzeganie nieba, a także najważniejszej z cnót: miłości. Pojawił się również akcent szczeciński w postaci utworu o studentce Zośce ze … Szczecina.

Na zgromadzonych największe wrażenie zrobił występ Budziaszka nawiązujący do jego komentarza na temat wszechobecnej agresji. Po jego wygłoszeniu artysta zaczął ”grać agresywnie” na swoich bębnach i krzyczeć na cały głos jedno słowo ”miłość”. Wykonanie to spotkało się z bardzo pozytywnym przyjęciem i zostało nagrodzone brawami.

Ze względu na to, że na koncercie było obecnych mniej osób niż zwykle ma to miejsce w przypadku występów odbywających się w Sanktuarium NSPJ, odbiór koncertu był utrudniony. Po kościele niósł się pogłos, w związku z czym nie wszystkie teksty utworów były do końca zrozumiałe przez obecnych. Z tego powodu bardzo pozytywny przekaz płynący z twórczości Jana Budziaszka i Jana Budziaszka nie trafił do publiczności z tak wielką, jak można się było spodziewać, siłą.

Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnym „Koncercie Dla Życia” weźmie udział zdecydowanie więcej osób i wspomniany przeze mnie problem zostanie wyeliminowany. Wskazana byłaby jeszcze większa promocja tego wydarzenia. Występ Jana Budziaszka i Janusza Saługi przetarł szlaki i stanowi cenne doświadczenie dla organizatorów, którzy będą w przyszłości organizować kolejne edycje ”Koncertu Dla Życia”.

Więcej o kulturze przeczytacie na blogu Kultura Subiektywna w Szczecinie.