Harcerki promują ideę zero waste i pomagają planecie. Ich grupa „HarcLump” cieszy się dużym zainteresowaniem

Za projekt „HarcLump” odpowiedzialne są członkinie oraz drużynowa 12. WDR „Anaconda” im. Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej – Magdalena Olas, Maja Marczuk oraz Julia Leżała. Magda ma 17 lat, uczy się w liceum i poza harcerstwem interesuje się wolontariatem, książkami oraz muzyką hip-hop. Jej równolatką jest Magda, która również chodzi do liceum, a wolny czas spędza na jeździe konno i graniu na instrumentach.

Natomiast Julia ma 22 lata i studiuje na dwóch szczecińskich uczelniach – projektowanie architektury wnętrz i otoczenia na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym oraz management instytucji na Uniwersytecie Szczecińskim. Jej zainteresowania to k-pop (muzyka popularna w Korei Południowej – red.), grafika i public relations.

Brakujący znak służby przyrodzie

U każdej z dziewczyn zainteresowanie harcerstwem pojawiło się w szkole, bowiem to tam widać plakaty, zbiórki czy po prostu dużą ilość harcerzy.

– Dodatkowo członkowie naszych rodzin należeli do harcerstwa. I to nas najbardziej zachęciło – podkreślają nasze rozmówczynie. Julia wstąpiła do drużyny w 2013 roku, Magda w 2017 roku, Maja – w 2019 roku. Do tej pory udało im się zdobyć znaki służby nauce, przyjaźni i zdrowiu.

– Trudno określić, który jest najtrudniejszy. Każda podejmowana służba wymaga wielu starań i zaangażowania – tłumaczą dziewczyny. – Podczas zdobywania znaku służby nauce promowałyśmy nauki humanistyczne. Realizując znak służby przyjaźni organizowałyśmy akcje społeczne jak zbiórki nakrętek, zbiórki na zwierzęta ze schroniska w Kiczarowie. Wspierałyśmy również Szlachetną Paczkę.

Podczas zdobywania znaku służby zdrowia promowały krwiodawstwo. Teraz ich drużynie pozostał do zdobycia znak służby przyrodzie. To właśnie dzięki niemu realizują projekt „HarcLump” i biorą udział w projekcie „Zwolnieni z teorii”.

„HarcLump” i zero waste

– Zaczęłyśmy analizować swoje otoczenia, poszukując pola do służby. Zauważyłyśmy, że ludzie często próbują się pozbyć lub zdobyć niskim kosztem wiele materiałów i przedmiotów związanych z harcerstwem. I tak powstał projekt „HarcLump”, który skupia się wokół idei zero waste – mówią dziewczyny. Publikują posty na Instagramie, Facebooku i Tik Toku. Organizują także akcje zajęcia tematyczne jak zbiórki dla wędrowników czy gry miejskie dla zuchów i harcerzy z rodzinami.

W ramach projektu powstała także facebookowa grupa „HarcLump”, na której można się wymieniać lub sprzedawać artykuły nie tylko harcerskie, ale także turystyczne i militarne. Warto w tym miejscu wyliczyć, ile należy zapłacić, aby mieć pełny mundur. Trzeba kupić koszulę (109 zł), spódnicę lub spodenki (92 zł), pas (27 zł), getry (15,50 zł) i wywijki (9zł). Łącznie to ponad 250 złotych za sam zestaw podstawowy. Dodatkowo, harcerze podczas służby zdobywają chusty (około 10 zł), sprawności (1,50 zł za sztukę), odznaki (6 zł).

– To sporty koszt dla drużyny. Kupując używane rzeczy jesteśmy w stanie zaoszczędzić co najmniej połowę tej sumy – podkreślają autorki projektu.

„To naprawdę pomaga naszej planecie”

Grupę „HarcLump” tworzy już 1200 osób, a lista członków stale rośnie. Ludzie aktywnie poszukują lub z sukcesem pozbywają się starych przedmiotów, dając im przy tym drugie życie.

– Największą popularnością cieszą się harcerskie mundury oraz sprawności – mówią autorki. Jednocześnie dodają, że nie ma w tym nic dziwnego.

– W ostatnim czasie wymiana odzieżą używaną i nadawanie przedmiotom drugiego życia wróciły do łask. To wspaniałe sposoby na ratowanie przyrody, ograniczenie produkcji materiałów i zużycia wody – mówią Magda, Maja i Julia. – Widzimy same plusy, dlatego z przyjemnością zachęcamy do działania. Wierzymy, że to naprawdę pomaga naszej planecie.

Działania dziewczyn można obserwować na Instagramie (@harclump), Tik Toku oraz Facebooku (https://www.facebook.com/groups/6273703286035880).