Jak dowiedział się portal wSzczecinie.pl, gala Fryderyków również w tym roku ma się odbyć w Szczecinie. Obecnie finalizowane są rozmowy z organizatorem imprezy. Impreza prawdopodobnie będzie mieć miejsce na przełomie kwietnia i maja. Lokalizacja się nie zmieni – będzie to Netto Arena.

To zaskakująca wolta, bo jeszcze w grudniu prezydent Piotr Krzystek informował, że miasto wycofuje z zaplanowanych wydatków milion złotych na organizację imprezy. Dzisiaj magistrat tłumaczy, że to wcale nie oznaczało, że Szczecin nie chce współorganizować Fryderyków. Po prostu renegocjowano zasady i szukano partnerów, którzy będą wspierać organizację wydarzenia

– Jesteśmy w procesie negocjacyjnym. Jeżeli Fryderyki się odbędą, to wydarzenie będzie współorganizować urząd marszałkowski. Jeżeli chodzi o budżet, to pieniądze będą pochodzić ze Szczecińskiej Agencji Artystycznej, w tym z wypracowanych przez agencję zysków – mówi Robert Grabowski, rzecznik SAA.

Ubiegłoroczna gala Fryderyków w Netto Arenie odbyła się 5 sierpnia i transmitowana była na żywo w telewizji TVN. Wydarzenie zgromadziło w Szczecinie plejadę gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej. W naszym mieście zagrali m.in. Krzysztof Zalewski, Sobel, Natalia Szroeder czy Sanah.

Łongiewska-Wijas o Fryderykach: „Zgrana, przestarzała, boomerska impreza”

Zaskoczona obrotem sytuacji jest radna niezrzeszona Edyta Łongiewska-Wijas, która najpierw mocno krytykowała władze miasta za organizowanie gali, a potem chwaliła za decyzję, by środki na wydarzenie przeznaczyć dla lokalnych artystów.

– Jeśli prawdą okazałby się powrót Fryderyków do kalendarza Szczecina, byłby to skandal, i to na kilku poziomach. Pieniądze z budżetu miasta powinny trafiać do szczecińskich twórców, artystów, animatorów! Na wsparcie ich pracy. To jest nasz obowiązek jako miasta, a nie wspieranie showbiznesu z zewnątrz – komentuje radna. – Prezydent zapowiedział przed sesją budżetową w grudniu, że milion złotych z Fryderyków zostanie przesunięty na kulturę. Czy oznaczało to przeniesienie do SAA i podtrzymanie tej imprezy? Jeśli tak, to dlaczego nie powiedział wtedy pełnej prawdy o tej decyzji? Czemu wprowadzono w błąd nas, radnych, mieszkańców, środowisko kultury? Fryderyki nawet dla showbiznesu to jest zgrana, przestarzała, boomerska formuła. Życie muzyczne – te komercyjne – toczy się zupełnie gdzie indziej. Czy my naprawdę musimy być nadal „pawiem i papugą” jako Szczecin, czy nie stać nas na coś własnego, oryginalnego, naprawdę nowoczesnego? – komentuje ostro Łongiewska-Wijas.