Pod ziemią, tuż obok miejsca, w którym w maju 2017 r. zapadł się filar, odkryto kawernę, czyli pustą przestrzeń w skałach, powstającą w wyniku ich naturalnego rozpuszczania. – Nadal jednak wiemy zbyt mało, by na tym etapie formułować wnioski dotyczące przyczyn katastrofy – podkreśla inż. Stanisław Kamiński, stojący na czele zespołu ekspertów powołanego do wyjaśnienia katastrofy przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.

Kawerna znajduje się na zachód od feralnego filara i łączy się z pustą przestrzenią, w którą się zapadł. Odkryto ją 30 stycznia, ale eksperci prowadzący prace rozpoznawczo - badawcze nie informowali o tym. Aby dokładnie się jej przyjrzeć rozebrano głowicę filara zagłębionego poniżej poziomu posadzki. Później przeprowadzono wizję lokalną.

- Kawerna ma około 1,9 metra długości i tyleż szerokości. Jej wysokość to 1,6-1,7 metra. Ma łukowe sklepienie – mówi inż. Kamiński. – Wciąż nie znamy jednak przyczyn jej powstania. Nadal prowadzimy odwierty i badania spoistości gruntu, które pomogą nam to ustalić.

Wszystko przez wodę?

Odkrycie w tym miejscu kawerny może świadczyć o tym, że do katastrofy przyczyniła się przede wszystkim woda. Taka pusta przestrzeń powstaje bowiem pod ziemią w wyniku sufozji, czyli wypłukania czynników skalnych.

Obecnie piwnica, w której prowadzone są prace jest odpowiednio zabezpieczana. Przede wszystkim Zamek Książąt Pomorskich zlecił zewnętrznej firmie zmianę podparcia stemplowania zachowanych fragmentów stropu nad piwnicą, tak aby stemple nie wspierały się bezpośrednio nad odkrytą pustką pod posadzką i w obrębie klina odłamu.

Kiedy odbudowa?

Od katastrofy minęło już ponad 21 miesięcy. Ponad rok zajęła skomplikowana operacja usunięcia pozostałości zniszczonej kolumny, które zawisły na stropie wyższej kondygnacji i mogły w każdej chwili runąć. Zbudowano specjalne stalowe wieże, by pracownicy firmy Restauro mogli do nich bezpiecznie dotrzeć i pociąć je na kilkumetrowe plastry.

Dopiero w sierpniu 2018 r. eksperci mogli bezpiecznie przyjrzeć się miejscu, w którym filar zapadł się pod ziemię. Od tamtej pory wykonano wiele badań, m.in. geofizycznych, cały czas prowadzone są kolejne. Nikt nie jest w stanie podać szacunkowego terminu ich zakończenia.

- Kiedy PINB powiadomi nas, jakie były przyczyny katastrofy oraz wyda odpowiednie zalecenia, będziemy mogli przystąpić do inwentaryzacji stanu technicznego Skrzydła Północnego, a następnie przygotować projekt odbudowy i na tej podstawie oszacować jej koszty – mówi Monika Adamowska, rzecznik prasowy Zamku Książąt Pomorskich.

Inne skrzydła są bezpieczne

Dyrekcja Zamku uspokaja, że cały czas prowadzony jest monitoring geodezyjny i nic nie wskazuje, by katastrofa mogła się powtórzyć w innym miejscu Zamku. Także ostatnie wyniki badań z lutego 2019 r. nie wykazują zmian.