Skąd szczecinianie czerpią informacje? Z wiadomości telewizyjnych, radia, internetowych wydawnictw, ale też z… TikToka i Instagrama. „Klasyczne dziennikarstwo jest w odwrocie. Na co dzień ludzie posiłkują się szybkimi piłkami w postaci wpisów w mediach społecznościowych” – uważa redaktor Jerzy Połowniak. „Nie zawsze prasa drukowana będzie bardziej wiarygodna niż medium internetowe” – zwraca uwagę założyciel wSzczecinie.pl Wojciech Wirwicki.

Pomorze Zachodnie News, czyli jeden z kanałów społecznościowych urzędu marszałkowskiego, wystartował z nowym programem „1 na 1”. W pierwszej odsłonie gośćmi Rafała Molendy byli redaktorzy szczecińskich mediów – naczelny lokalnego oddziału Gazety Wyborczej Jerzy Połowniak, Kinga Konieczny z Radia SuperFM oraz Wojciech Wirwicki z wSzczecinie.pl.

Ufają mediom regionalnym

Punktem wyjścia do rozmowy pierwszych gości redaktora Molendy był ubiegłoroczny raport Reuters Institute Digital News Report, który bada kondycje, wiarygodność i zaufanie mieszkańców do mediów. Polska była jednym z 46 państw, które wzięły w nim udział.

O zdanie zapytano 2009 respondentów z Polski, z których tylko 20 procent uważa krajowe media za wolne od nacisków politycznych. Najwyższym zaufaniem cieszy się radio RMF FM (51 procent badanych), a najniższym – TVP News (24 procent badanych). W zestawieniu znalazły się także regionalne media, które zaufaniem darzy 44 procent respondentów.

„Klasyczne dziennikarstwo jest w odwrocie”

O to, skąd czerpią informacje, zapytanie zostali także mieszkańców Szczecina.

„Z wiadomości telewizyjnych, ze wszystkich kanałów”. „Głównie z Internetu, nie oglądam telewizji”. „Głownie radio”. „Internet, czytam artykuły, które wyskakują mi na Google albo Facebooku”. „W Internecie, ale weryfikuję w różnych źródłach” – odpowiadali w ramach ulicznej sondy. Co ciekawe, jeden z pytanych wskazał także TikToka i Instagrama.

– W Internecie mamy różne media, kanały, artykuły. Pytanie, co czytają – zwraca uwagę Kinga Konieczny. – Obawiam się, że czytają głównie to, co zostało im podrzucone przez algorytmy.

– Zdaję sobie sprawę, że klasyczne dziennikarstwo jest w odwrocie. Na co dzień ludzie posiłkują się szybkimi piłkami w postaci wpisów w mediach społecznościowych. To im zastępuje prawdziwe informacje – dodaje Jerzy Połowniak. – W Internecie można jednak znaleźć wartościowe media. Tradycyjne mają swoje profile na Facebooku, gdzie jest dostęp do artykułów przygotowanych z odpowiednią starannością.

„Nie zawsze media tradycyjne będą lepsze od internetowych”

– W przypadku mediów tradycyjnych, trzeba wykonać ruch. Pójść do kiosku i kupić gazetę, włączyć telewizor, radio. Internet działa na takiej zasadzie, że to informacje przychodzą do nas, nie my do nich – zwraca uwagę Wojciech Wirwicki z wSzczecinie.pl. – Jeżeli ktoś mówi, że korzysta z Internetu, to nie znaczy, że nie czyta mediów tradycyjnych, regionalnych – dodaje.

Jednocześnie założyciel wSzczecinie.pl zwrócił uwagę, że nie zawsze prasa drukowana jest „bardziej wiarygodna niż medium internetowe”. – Znamy takie przypadki, kiedy przed wyborami powstawało bardzo dużo różnych tytułów, które agitowały w jedną czy drugą stronę. To nie jest tak, że media tradycyjne zawsze będą lepsze – uważa.

O czym piszą szczecińskie media?

Goście Rafała Molendy zgodnie stwierdzili, że największym tematem, którym będą wkrótce się zajmować, są zbliżające się wybory parlamentarne. A czym obecnie zajmują się szczecińskie media?

– Przed majówką zakończyliśmy plebiscyt na współczesną Ikonę Szczecina i Pomorza Zachodniego. Miły przerywnik w zalewie tych nie zawsze najlepszych informacji. Z poważniejszych spraw, cały czas trwa protest rolników – informuje Jerzy Połowniak.

– Radio to medium, które działa natychmiast. Każdego ranka dostajemy informacje od słuchaczy, którzy meldują nam o korkach, zamkniętych drogach. Cały czas zajmujemy się zmianami w organizacji ruchu. Coraz ciężej i coraz trudniej przedostać się przez miasto – dodaje Kinga Konieczny.

– Obecnie zajmujemy się majowymi wydarzeniami, a już niedługo będziemy relacjonować wszystko, co związane z wyborami. W planach mamy także zorganizowanie debaty. Nie chcemy zamykać kandydatów w studio, tylko postawić ich przed publicznością, mieszkańcami – zapowiada Wojciech Wirwicki. – Podobną debatę zorganizowaliśmy przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi – przypomina.