Ta informacja zaniepokoiła chyba wszystkich fanów literatury w naszym mieście. 10 marca w mediach społecznościowych pojawił się komunikat: „Niestety musimy zawiesić Nagrodę Gryfia, finał w tym roku się nie odbędzie. Wracamy już w przyszłym roku – z nowym organizatorem, w nowej formule, z większym rozmachem. Śledźcie nasz profil. Do zobaczenia!”. Jakie są przyczyny tej decyzji?


Pierwsza nagroda wynosiła 50 tysięcy złotych

Ogólnopolska Nagroda Literacka dla Autorki została zainicjowana w 2012 roku. Przyznawana jest autorce, „która napisała najlepszą książkę literacką albo książkę humanistyczną o wartościach literackich w roku poprzedzającym daną edycję nagrody”. Jest to wciąż jedyna w Polsce nagroda literacka sformułowana w ten sposób, a organizatorem wydarzenia od początku był dziennik Kurier Szczeciński, współpracujący przy tym przedsięwzięciu z Miejską Biblioteką w Szczecinie.

Podczas pierwszej edycji Gryfii nagrodę otrzymała Magdalena Tulli za książkę „Włoskie szpilki”, której wręczono wówczas także czek na 50 tysięcy złotych.

Spektakularne odwołanie przewodniczącej

Dotychczas odbyło się dziesięć edycji nagrody i oprócz spotkań z nominowanymi do niej pisarkami można było także uczestniczyć w wydarzeniach towarzyszących, takich jak np. Plener Literacki organizowany na Jasnych Błoniach albo Łasztowni. Już podczas po drugiej edycji Gryfii (w 2013 roku) doszło jednak do poważnej, szeroko dyskutowanej, „korekty” składu jurorskiego, która zaważyła na późniejszym medialnym odbiorze całego wydarzenia. Ze stanowiska przewodniczącej kapituły konkursu została wtedy odwołana (za pośrednictwem listu poleconego!) Inga Iwasiów. Protest podpisany przez pisarzy i pisarki oraz osoby reprezentujące środowiska uniwersyteckie z apelem o zmianę tej decyzji nie przyniósł rezultatu.

Kronika aktywnego przemilczania

Dwa lata później Olga Tokarczuk wystosowała oświadczenie skierowane do organizatorów Gryfii (można je znaleźć m.in. na Facebooku na profilu nazwanym „Gryfia tylko z prof. Ingą Iwasiów”), w którym przypomniała tamtą sprawę i zwróciła się o usunięcie swojego nazwiska z listy autorek nominowanych w roku 2015. Napisała wówczas m.in.:

„Minione dwa lata, jakie upłynęły od tamtych wydarzeń odbieram jako kronikę aktywnego przemilczania nazwisk pomysłodawców nagrody, ignorowania ich sukcesu oraz zagarniania nagrody przez środowiska pierwotnie nagrodzie obce. Jest to dla mnie także bolesna historia dewaluacji nagrody, która miała szansę stać się jedną z najdonioślejszych społecznie nagród artystycznych”.

Ostatnia Gryfia dla Zyty Rudzkiej

W grudniu ubiegłego Gryfię wraz z czekiem na 10 tysięcy złotych otrzymała Zyta Rudzka (za książkę „Tkanki miękkie”), a całe wydarzenie miało dość skromny wymiar (spowodowany m.in. ograniczeniami pandemicznymi). Spotkania z trzema nominowanymi pisarkami odbyły się w jeden (finałowy) wieczór w kameralnym gronie czytelników w sali konferencyjnej filli MBP nr 7 przy placu Matki Teresy z Kalkuty. Trzy miesiące po tej uroczystości otrzymujemy informację o zawieszeniu nagrody, które, jak wiemy, jest spowodowane wycofaniem się Kuriera Szczecińskiego z organizowania wydarzenia.

Oświadczenia nie będzie

Jak udało się nam ustalić w krótkiej rozmowie z dziennikarzem tego dziennika, Alanem Sasinowskim, dotychczasowym sekretarzem Nagrody, oświadczenie w tej sprawie ze strony organizatora nie jest planowane. Można się zatem tylko domyślać powodów decyzji. Mogły to być „cięcia” w budżecie pisma przeznaczonym na organizację wydarzeń, ale zapewne również malejąca ranga nagrody miała w tej kwestii niebagatelne znaczenie. We wspomnianym na początku komunikacie znalazło się stwierdzenie: „Wracamy już w przyszłym roku”, więc teoretycznie sytuacja nie jest jeszcze zła. Jednak całkowitej pewności, czy to konieczna, ale tylko roczna przerwa w przyznawaniu nagrody, nie mamy.

– Prawa do organizacji Nagrody Literackiej Gryfia nie zostały w żaden formalny i udokumentowany sposób przekazane MBP w Szczecinie. Miejska Biblioteka Publiczna w Szczecinie rozważy możliwość organizacji Nagrody Literackiej Gryfia w nowej formule w kolejnych latach, ale jest to uzależnione od wielu czynników, w tym od naszych możliwości organizacyjnych i uzyskania środków finansowych na to przedsięwzięcie – stwierdza Anna Rutkowska z działu promocji MBP.